Jacek PodsiadłoWychwyt GrahamaPrzychodzi baba do lekarza i mówi: nie czuję bólu
A bywało inaczej. Mruk lodówki i takt zegara
5nie wystarczały, czasem i psa było mało.
Zbędny, nosiłem w gardle globus histericus,
trującą tabletę, która uwięzła w pół Drogi. Dzisiaj, cóż, tak wiele mnie
nie dotyka, że mógłbym pracować w cyrku
jako ten, obok którego wirtuoz ciska nożami. Dzisiaj wiem:
10o czym innym marzyłem. Mieć w sobie wieczny zapłon,
eolską harfę w piersiach, ciągłą gotowość, by biec,
prozac życia. Jak święty, który oszukał, chodzę w aureoli
noży, które drżą jeszcze wokół znudzonej głowy, precyzyjne chybienia.
Nie marzę, żeby orgazm dłużył się jak godzinki ani o eliksirze
15młodości, choć marzę: niech będzie jak dawniej, tylko troszeczkę mniej.