Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 471 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Jacek Podsiadło, Wychwyt Grahama, Chwytanie powietrza
Historia fioletowego podkoszulka → ← Bawiąc się tęczową piłką Dawida

Spis treści

      Jacek PodsiadłoWychwyt GrahamaChwytanie powietrza

      1
      „Dziadku Mietku! Dziadku Mietku!” — wołanie Dawida
      rozkrawa mi pierś jak krajzega. Posypany trociną
      mój „tatuń” podnosi nieśmiałe oczy znad maszyny.
      Już wczoraj patrząc z Drogi w oświetlone okno,
      5
      widziałem, że jest stary. Pisał coś w zamyśleniu, z okularami na nosie
      jak człowiek uczony. Teraz widzę po stole, że rozwiązywał krzyżówki.
      Widzę tę samą od lat popielniczkę, radyjko, książeczkę
      do nabożeństwa, cyrkiel osadzony na tanim długopisie,
      obok rysunek techniczny (wciąż plany!), w słoiku czosnek z cytryną
      10
      na astmę i dwie krople powietrza w wasserwadze, jedynej
      zabawce dla Dawida. „Mój tatuś
      miał 64 lata jak umarł, ja już mam 66” — śmieje się. „Ale palenie
      to muszę rzucić” — dodaje z tym samym przekonaniem, co zawsze,
      i sądząc po geście myśli, że podniósł
      15
      wskazujący palec, dawno obcięty. I oto
      zza moich pleców dobiega przepiękny, minorowy dwudźwięk
      znajdujący rezonans w każdym zakamarku
      zapchanej pamięci. Trwa to długo, ponieważ
      uderzeń jest jedenaście. „Śpieszy godzinę i dziesięć minut,
      20
      chyba tę sprężynę z żyletki ma za tępą”. „Naprawiłeś go?”
      „A jakoś nie było roboty, to zniosłem go ze strychu i podłubałem”.
      Chyba jest dumny nad miską barszczu z proszku, choć mogę się mylić.
      Naprawił zegar.
      Poprawił świat.
      x