Wolne Lektury potrzebują Twojej pomocy...

Dzisiaj aż 15 770 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Tak, dorzucę się do Wolnych Lektur!
Tym razem nie pomogę, przechodzę prosto do biblioteki
Dołącz

Dzisiaj aż 15 770 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach — dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia [kliknij, by dowiedzieć się więcej]

x
Rozmowa z dzieckiem → ← Okolice Warszawy

Spis treści

    1. Bieda: 1
    2. Podróż: 1
    3. Prawo: 1

    Co czytałem umarłymWładysław SzlengelRzeczy[1]

    1
    Z Hożej i Wspólnej, i Marszałkowskiej
    jechały wozy… wozy żydowskie…
    meble, stoły i stołki,
    walizeczki, tobołki,
    5
    kufry, skrzynki i bety,
    garnitury, portrety,
    pościel, garnki, dywany
    i draperie ze ściany.
    Wiśniak[2], słoje, słoiki,
    10
    szklanki, plater[3], czajniki,
    książki, cacka[4] i wszystko
    jedzie z Hożej na Śliską.
    W palcie wódki butelka
    i kawałek serdelka.
    15
    Na wozach, rikszach[5] i furach
    jedzie zgraja ponura…
    A ze Śliskiej na Niską
    znów jechało to wszystko.
    Meble, stoły i stołki,
    20
    walizeczki, tobołki.
    Pościel, garnki — psze panów,
    ale już bez dywanów.
    Po platerach ni znaku
    i już nie ma wiśniaków,
    25
    garniturów ni betów,
    i słoików, portretów.
    Już zostały na Śliskiej
    drobnosteczki te wszystkie,
    w palcie wódki butelka
    30
    i kawałek serdelka.
    Na wozach, rikszach i furach
    jedzie zgraja ponura.
    Opuścili znów Niską
    i do bloków szło wszystko.
    35
    Nie ma mebli i stołków,
    garnków oraz tobołków.
    Zaginęły czajniki,
    książki, bety, słoiki.
    Poszły gdzieś do cholery
    40
    garnitury, platery.
    Razem w rikszę tak wal to…
    Jest walizka i palto,
    jest herbaty butelka,
    jest ogryzek karmelka.
    45
    Na piechotę, bez fury
    idzie orszak ponury…
    Potem z bloków na Ostrowską
    jedzie drogą żydowską
    Biedabez tobołów, tobołków
    50
    i bez mebli czy stołków,
    bez dywanów, czajników,
    bez platerów, słoików,
    w ręce z jedną walizką
    ciepły szalik… to wszystko,
    55
    jeszcze wody butelka
    i chlebaczek na szelkach,
    depcząc rzeczy — stadami
    nocą szli ulicami.
    A z Ostrowskiej do bloku
    60
    szli w dzień chmurny o zmroku —
    walizeczka i chlebak,
    więcej teraz nie trzeba —
    — równo… równo piątkami
    marszem szli ulicami.
    65
    Noce chłodne, dni krótsze,
    jutro… może pojutrze…
    na gwizd, krzyk albo rozkaz
    znowu droga żydowska…
    ręce wolne i tylko
    70
    woda — z mocną pastylką[6]
    Od Umszlagu[7] wzdłuż miasta,
    hen, aż do Marszałkowskiej,
    w pustych domach narasta
    życie, życie żydowskie.
    75
    W porzuconych mieszkaniach
    narzucone tobołki,
    garnitury i kołdry,
    i talerze, i stołki,
    tlą się jeszcze ogniska,
    80
    leżą łyżki bezczynne,
    tam rzucone w pośpiechu
    fotografie rodzinne…
    Książka jeszcze otwarta,
    list z półzdaniem… „Niedobra”,
    85
    szklanka wciąż nie dopita
    oraz karty z pół robra[8].
    Wiatr przez okno porusza
    rękaw zimnej koszuli,
    leży kołdra wgnieciona,
    90
    jakby ktoś się w nią wtulił,
    leżą rzeczy bezpańskie,
    stoi martwe mieszkanie,
    aż pokoje zaludnią
    nowi ludzie: Arianie[9]
    95
    Zamkną okna otwarte,
    zaczną życie beztroskie
    i zaścielą te łóżka
    i te kołdry żydowskie,
    i koszulę upiorą,
    100
    książki włożą do półki,
    szklankę kawy wyleją,
    robra skończą do spółki.
    Tylko w jakimś wagonie
    pozostanie to tylko:
    105
    Nie dopita butelka
    z jakąś mocną pastylką…
    PodróżA w noc grozy, co przyjdzie
    po dniach kul oraz mieczy,
    wyjdą z kufrów i domów
    110
    wszystkie żydowskie rzeczy.
    I wybiegną oknami,
    będą szły ulicami,
    aż się zejdą na szosach
    nad czarnymi szynami.
    115
    Wszystkie stoły i stołki,
    i walizki, tobołki,
    garnitury, słoiki,
    i platery, czajniki,
    i odejdą, i zginą,
    120
    nikt nie zgadnie, co znaczy,
    że tak rzeczy odeszły,
    i nikt ich nie zobaczy.
    PrawoLecz na stole sędziowskim
    (jeśli VERITAS VICTI[10]… )
    125
    pozostanie pastylka
    jako CORPUS DELICTI[11].

    Przypisy

    [1]

    Rzeczy — wiersz, przerzucony przez mur getta, jako utwór nieznanego autora wziął udział w konkursie poetyckim czasopisma „Kultura Jutra”, w którym otrzymał jedną z nagród. Opisuje on kolejne etapy wywózek Żydów, od przymusowego przeniesienia ich na teren getta, poprzez zmniejszanie się jego obszaru, po ostateczną wywózkę do obozów koncentracyjnych. [przypis edytorski]

    [2]

    wiśniak — nalewka wiśniowa, dziś częściej: wiśniówka. [przypis edytorski]

    [3]

    platery — posrebrzane sztućce. [przypis edytorski]

    [4]

    cacko — daw. zabawka, później: ozdoba. [przypis edytorski]

    [5]

    riksza — napędzany siłą mięśni pojazd do przewozu pasażerów, zwykle w formie ciągniętego wózka lub oparty o mechanizm roweru. [przypis edytorski]

    [6]

    mocna pastylka — trucizna. [przypis edytorski]

    [7]

    Umszlag — właśc. Umschlagplatz (niem.) — plac przeładunkowy, usytuowany przy skrzyżowaniu ul. Stawki i Dzikiej; początkowo służył wymianie towarów między gettem a światem zewnętrznym, później gromadzono na nim ludzi wywożonych do Treblinki. [przypis edytorski]

    [8]

    rober — kompletna rozgrywka w towarzyskim brydżu. [przypis edytorski]

    [9]

    Arianie — właśc. Ariowie (chodzi tu oczywiście o „rasę aryjską”, nie o odłam protestantyzmu). [przypis edytorski]

    [10]

    veritas victi (niepopr. łac.) — prawda zwycięży (powinno być: veritas vincat). [przypis edytorski]

    [11]

    corpis delicti (łac., prawn.) — dowód rzeczowy. [przypis edytorski]

    Zamknij
    Proszę czekać...
    x