Wolne Lektury potrzebują pomocy...

Dzieciaki korzystające z Wolnych Lektur potrzebują Twojej pomocy!
Na stałe wspiera nas jedynie 462 osób.

Aby działać, potrzebujemy 1000 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Wybierz kwotę wsparcia
Tym razem nie pomogę
Dołącz

Dzisiaj aż 15 770 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach — dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia [kliknij, by dowiedzieć się więcej]

x
Wołanie w nocy → ← Wiersz o dziesięciu kieliszkach

Spis treści

    1. Ciemność: 1
    2. Kradzież: 1
    3. Muzyka: 1
    4. Niewola: 1
    5. Smutek: 1
    6. Żyd: 1

    Władysław SzlengelOkno na tamtą stronę

    1
    ŻydMam okno na tamtą stronę,
    bezczelne żydowskie okno
    na piękny park Krasińskiego,
    gdzie liście jesienne mokną…
    5
    Pod wieczór szaroliliowy
    składają gałęzie pokłon
    i patrzą się drzewa aryjskie
    w to moje żydowskie okno…
    CiemnośćA mnie w oknie stanąć nie wolno
    10
    (bardzo to słuszny przepis),
    żydowskie robaki… krety…
    powinni i muszą być ślepi.
    Niech siedzą w barłogach, norach
    w robotę z utkwionym okiem
    15
    i wara im od patrzenia
    i od żydowskich okien…
    KradzieżA ja… kiedy noc zapada…
    by wszystko wyrównać i zatrzeć,
    dopadam do okna w ciemności
    20
    i patrzę… żarłocznie patrzę…
    i kradnę zgaszoną Warszawę,
    szumy i gwizdy dalekie,
    zarysy domów i ulic,
    kikuty wieżyc kalekie…
    25
    Kradnę sylwetkę Ratusza,
    u stóp mam plac Teatralny,
    pozwala księżyc Wachmeister[1]
    na szmugiel[2] sentymentalny…
    Wbijają się oczy żarłocznie,
    30
    jak ostrza w pierś nocy utkwione,
    w warszawski wieczór milczący,
    w miasto me zaciemnione…
    A kiedy mam dosyć zapasu
    na jutro, a może i więcej…
    35
    żegnam milczące miasto,
    magicznie podnoszę ręce…
    zamykam oczy i szepcę:
    — Warszawo… odezwij się… czekam…
    MuzykaWnet fortepiany w mieście
    40
    podnoszą milczące wieka…
    podnoszą się same na rozkaz
    ciężkie, smutne, zmęczone…
    i płynie ze stu fortepianów
    w noc… Szopenowski polonez…
    45
    Wzywają mnie klawikordy[3],
    w męką nabrzmiałej ciszy
    płyną nad miastem akordy
    spod trupio białych klawiszy…
    Niewola, SmutekKoniec… opuszczam ręce…
    50
    wraca do pudeł polonez…
    Wracam i myślę, że źle jest
    mieć okno na tamtą stronę…

    Przypisy

    [1]

    Wachmeister — wachmistrz. [przypis edytorski]

    [2]

    szmugiel — przemyt. [przypis edytorski]

    [3]

    klawikord — instrument klawiszowy strunowy, prototyp fortepianu. [przypis edytorski]

    Zamknij
    Proszę czekać...
    x