Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 471 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Bianka Rolando, Biała książka, Piekło, Pieśń szesnasta. Podsłuchy
Pieśń siedemnasta. Rugewit nabrzmiewa → ← Pieśń piętnasta. Drugi front wojny z uranią

Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaPiekło Pieśń szesnasta. Podsłuchy

      1
      Leżę na wysypisku śmieci sprasowana w kubik
      Wokół mnie podobne kostki do gry oszukiwane
      Jakiś dźwięk, fragment we mnie częścią odłożony
      odzywa się i charczy, próbując się przedrzeć
      5
      Ten masyw sprasowany walczy o głos mocniejszy
      lepiej może go nie dopuszczać, czuję jego ton
      Łasi się jakoś tak dziwnie, ale brak mu skóry
      Łasi się, by jeszcze raz czujność zatracić
      Chwyci, zniszczy wszystko wokół wyłożone
      10
      Obliczył sobie to na podstawie rachunków
      że on jest Rugewit, stosując kalambury i losy
      Rzucając, obliczył, że na każdej jego stronie
      na każdej jego kostce siedem jest kropek
      dają one nieśmiertelność, to taka liczba
      15
      Mimo że śmierdział odchodami rybimi
      potrafił się zakraść cichutko, skraść wiele
      owoce kwitnące, świeżo kradzione warzywa
      Już go słyszę, pod mą pachą chyba skrył się
      Zaknebluję go jeszcze czymś, by milczał
      20
      taśmą malarską albo workiem foliowym
      z wizerunkiem uśmiechniętych kobiet
      oblizujących palce ze słodyczy schowanej
      Zamknijcie mu mordę, ten otwór zdechły
      gdy przyjrzysz się uważnie, zauważysz
      25
      w jego obliczu matowym śmierć
      Iluzjonistycznie narysował sobie wiele głów
      żeby się mienić i odmieniać ostatni raz
      Przez przypadki odmiana okrutna
      x