Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Kamień pełen pokarmu, Liber mortuorum, LXXXII. Manifestacja
LXXXIII. Nieśmiałość → ← LXXXI. Przebudzenie

Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXXXII. Manifestacja

      1
      na dziedzińcu uniwersyteckim
      mokną nikomu już niepotrzebne ulotki
      choć nie dalej jak godzinę temu
      studenci wznosili nieprzyjazne okrzyki
      5
      albowiem państwo jest niefortunne i grzeszy
      czymś na kształt posuchy mając tyle
      kości przodków i wiązkę kości profesorskich
      którzy również wznosili nieprzyjazne okrzyki
      kto wie czy nie najgłośniej albowiem nasze państwo
      10
      jest sprzedajne mając tyle kości przodków
      a przede wszystkim wiązkę owych profesorskich
      które codziennie zabieram z wykładów
      i wyrzucam za siebie
      x