Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 473 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Kamień pełen pokarmu, Liber mortuorum, LXVIII. Nagły deszcz
LXIX. Wycieczka do lasu → ← LXVII. Odpowiedzialność

Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXVIII. Nagły deszcz

      1
      martwy jest mój przyjaciel
      a mój oddech z niego
      a moje kości i moje ciało rozszczepione
      nawet gdy nie wychodzę z domu
      5
      i nieprzygwożdżone są ręce moje
      do rąk jego wysupłanych stamtąd
      kiedy się chwytam braku powietrza
      i nieprzygwożdżone będą fruwać
      jak zapomnienie będą kaleczyć
      10
      moje ciało kiedy pójdę precz
      i odczepiły się kości moje od kości
      jego wpojonych w nagły deszcz
      x