Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Kamień pełen pokarmu, Liber mortuorum, LXXXI. Przebudzenie
LXXXII. Manifestacja → ← LXXX. Upał

Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXXXI. Przebudzenie

      1
      dzisiaj znowu śniłem
      twoją śmierć jeżeli można śnić
      na stancji pani Mościckiej
      to dzisiaj znowu widziałem
      5
      twoją śmierć o ile to nie była
      pani Mościcka cała w swej ozdobie
      i mogłem wykrzyknąć ach to ty to ty
      skąd się wziąłeś nie mówiąc
      nic i skąd się weźmiesz jutro gdy się
      10
      zdziwię to ty to ty a co ty masz
      do powiedzenia że mi się przyśniłeś
      bez ust albo że ci z ust śmierdzi
      x