Wolne Lektury potrzebują pomocy...


Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 425 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 1000 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Tak, dorzucę się do Wolnych Lektur!
Tym razem nie pomogę, przechodzę prosto do biblioteki
Ufunduj e-książki dla dzieciaków

Lektury szkolne za darmo dla każdego dzieciaka? To możliwe dzięki wsparciu darczyńców takich jak Ty! Kliknij i dorzuć się >>>

x
O zmierzchu → ← Wizya

Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresyeTryumf

      1
      Ciemność bez kresu — głusza nieskończona,
      Cisza wlokąca zwój długich warkoczy —
      Duszność, co wszystko w swoich splotach tłoczy,
      Objęły ziemię i niebo w ramiona.
      5
      W tem zadźwięczała jakaś pieśń szalona,
      To stado wilków stojąc na skał zboczy
      Spogląda w wąwóz świecącemi oczy
      I wyje dziko — na chwilę pieśń kona.
      I znów wybucha beznadziejnie… długo…
      10
      Księżyc przedarłszy chmur stłoczonych zwały,
      Oświecił wąwóz bladą światła strugą.
      Na dnie w szczelinie rozpękniętej skały
      Trup leży siny — — — księżyc zczerniał blady,
      Ciemno — i jęczą znów wilków gromady.
      Zamknij
      Proszę czekać…
      x