Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Wesprzyj!

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | chiński | dawne | francuski | grecki | gwara, gwarowe | hiszpański | łacina, łacińskie | literacki, literatura | niemiecki | portugalski | potocznie | regionalne | rosyjski | staropolskie | włoski

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 8465 przypisów.

J. Trznadel, Kamienowanie mądrości, „Literatura” 1972, nr 47, s. 7. [przypis autorski]

J. Trznadel, Poezja ulotnej baśni, „Nowa Kultura” 1958, nr 29. [przypis autorski]

J. Trznadel, Róże trzecie, op. cit., s. 117. [przypis autorski]

J. Trznadel, Róże trzecie, Warszawa 1966, s. 74. [przypis autorski]

J. Trznadel, Twórczość Leśmiana. Próba przekroju, Warszawa 1964, s. 160–161. [przypis autorski]

juchas (gw.) — pasterz. [przypis autorski]

juhasowanie — wypasanie owiec na halach. [przypis autorski]

Julian Apostata, łac. Iulianus Flavius Claudius — ur. 331 r. po Chr., kształcił się u neoplatoników; 361–363 r. cesarz rzymski; wobec chrześcijaństwa, będącego już wówczas religią panującą, usposobiony był wrogo. Pisma jego w języku greckim obejmują głównie mowy i listy. [przypis autorski]

Julian Krzyżanowski zbudował swoją koncepcję „baroku na tle prądów romantycznych” — J. Krzyżanowski, Od średniowiecza do baroku, Warszawa 1938. Z badaczy dawniejszych praw tego rozwoju antytetycznego bardzo był świadom Chmielowski, podkreślając ponadto zastrzeżenie, bez którego wahadłowe ujmowanie ewolucji byłoby grubym błędem: „Ale jak nie ma dwóch liści zupełnie do siebie podobnych, tak też nie ma dwóch prądów, analogicznych skądinąd, które by można utożsamić. Żaden w ogóle ruch czy przeciwruch (…) nie tworzy jedności z ruchami i przeciwruchami dawniejszymi, gdyż wchłania w siebie nieznacznie i częstokroć nieświadomie pierwiastki poprzednich faz duchowych” (Najnowsze prądy w poezji polskiej, s. 10). W związku z powyższym założeniem metodologicznym swojemu opracowaniu całego dorobku twórczego pokolenia Młodej Polski nadał J. Krzyżanowski tytuł Neoromantyzm polski 1890–1918. W rozważaniach wstępnych, uzasadniając, dlaczego wobec owej całości eliminuje nazwę Młoda Polska (co nie wydaje się słuszne), a także wskazując, dlaczego na ową całość nie daje się rozciągnąć nazwa modernizm (ta ostrożność wydaje się słuszną), Krzyżanowski w następujący sposób dowodzi, dlaczego poszedł za propozycją E. Porębowicza: „W tej sytuacji mając do wyboru trzy różne możliwości, zdecydowałem się iść za znakomitym romanistą lwowskim, tym bardziej że termin neoromantyzm jest jednoznaczny i nie budzi skojarzeń ubocznych, jak dwa inne, że jest literacki, a więc ograniczony do dziedziny specjalnej, że wreszcie ma charakter merytoryczny, dotyczy bowiem istoty zjawisk, do których się go stosuje. Dla autora książki posiada on nadto znaczenie dodatkowe, odpowiada bowiem jego poglądowi na dwuprądowość okresów literackich, romantycznych i klasycystycznych, poglądowi, który w chwili sformułowania go przed laty dwudziestu pięciu brzmiał jak fantazja czy herezja, dzisiaj zaś w nauce europejskiej zdobywa sobie coraz częściej uznanie”. (Tamże, s. 6–7). Najbardziej wnikliwą i wyczerpującą charakterystykę związków występujących między dziedzictwem romantycznym a polskim modernizmem dał Samuel Sandler we wstępie do kolejnego (czwartego) wydania klasycznej książki I. Matuszewskiego, Słowacki i nowa sztuka (modernizm) (Z pism Ignacego Matuszewskiego, tom III, Warszawa 1965, s. 14–37, 60–69). [przypis autorski]

Julia Volmàr — Nowa Heloiza [red. WL: w powieści Nowa Heloiza ukochanym Julii Volmàr jest Saint-Preux]. [przypis autorski]

jums (lit.) — wam. [przypis autorski]

jurny (gw., daw.) — namiętny, zapędny. [przypis autorski]

Jury — po polsku Sąd przysięgłych. [przypis autorski]

Justyn Męczennik, Justinus Martyr (Flavius) — ur. w Palestynie z rodziców greckich, wychowany w pogaństwie, poznał dokładnie filozofię platońską i stoicką, nawrócił się później na chrześcijaństwo. Umarł śmiercią męczeńską około 165 r. w Rzymie. Z licznych przypisywanych mu dzieł zachowały się w całości tylko następujące niewątpliwie autentyczne: 1) Apologia większa, 2) Apologia mniejsza, 3) Rozmowa z żydem Tofronem. [przypis autorski]

Już ja się pewno toi nie napiję — toja, u botaników: tojad mordownik. Własności jego narkotyczne uważa lud pospolity za lekarstwo na smutki. [przypis autorski]

Już kiedy indziej miałam sposobność zaznaczyć, że wpływ pracy fabrycznej… — w czasie uroczystości majowej w 1894 r. mówiłam o kobiecie i normalnym dniu roboczym. [przypis autorski]

już od samego początku wpadł na trop [„nagiej duszy”] w tak zwanych „anormalnych stanach” — S. Przybyszewski, De profundis, wyd. Lektora, Lwów 1929, s. 7. [przypis autorski]

Już po napisaniu niniejszego rozdziału, natrafiłem w rocznikach radykalnej „Europe nouvelle” na artykuł Luisa Fishera, poświęcony w kwietniu 1936 reformie rolnej przeprowadzonej przez Frente Popular w Hiszpanii. Luis Fisher, wielki dziennikarz amerykański, o solidnym naukowo-ekonomicznym przygotowaniu, spędził szereg lat w ZSRR, którego jest gorącym (acz w niejednym krytycznym) entuzjastą. Zajmując się z kolei Hiszpanią i jej nowymi drogami, Luis Fisher o reformie agrarnej Azanii Caballero pisał, co następuje:

„Reforma agrarna winna być uważana za środek do wzbogacenia miast hiszpańskich i stworzenia nowych przemysłów”.

Przebudowa ustroju agrarnego winna dokonać się, jego zadaniem, właśnie pod takim kątem. Dlatego też wobec przeprowadzanej właśnie, lewicowo-inteligenckiej reformy, troszczącej się przede wszystkim o to, żeby chłop dostał ziemię i nie pchał się do miasta, choćby za cenę wegetacji na rozdrobnionych do stosunków chińskich płachetkach, ekonomista amerykański wyrażał powątpiewanie:

„Zapewne — pisał — po przeprowadzeniu takiej reformy chłop będzie się miał nieco lepiej. Ale oznacza to tylko to, że będzie odżywiać się trochę mniej źle, a nie, że stanie się aktywnym odbiorcą produktów miasta. A przecież w tym leży klucz zagadnienia”.

Pozwalam sobie zacytować te słowa tym wszystkim czytelnikom, którzy w Polsce wierzą jeszcze, że problem przeludnienia agrarnego w jakimkolwiek bądź kraju został rozwiązany bez przeniesienia ogromnych mas chłopskich ze wsi do miasta, z roli do przemysłu. Nawet ZSRR — czy raczej: właśnie ZSRR — wstąpił na tę drogę. Hiszpański czy też inny, chłop współczesnych krajów przeludnionych agrarnie prędzej czy później znajdzie się w mieście, musi się w nim znaleźć. Rzecz w tym, czy nastąpi to w drodze prywatnego czy państwowego uprzemysłowienia kraju. W wypadku pierwszym kraj, który to przeprowadzi, dobiegnie w linii rozwojowej kraje, które tego dokonały wcześniej, Niemcy i Francję, Danię i Czechy, cały Zachód. W przeciwnym doszlusuje się do tej drogi rozwojowej, którą obrała sobie Rosja sowiecka. Jedynie niestety w Polsce i Hiszpanii to istotne znaczenie całego problemu nie jest w ogóle przeczuwane.

[przypis autorski]

już przez nas ujęczona dwa lub trzy lata, głodem męcząc się, legła chwała Bogu rychło przynajmniej ofiarą nieludzkości naszej — Uważałem w naszych wsiach bardzo wiele małych dzieci. Ale z tych niezmierna moc ginie przed siódmym rokiem dla wielkich niewygód i dla niezdrowego pomieszkania. Uważałem także, iż znaczne mnóstwo dzieci ginie przy połogach. Temu powinien kraj zaradzić przez ustanowienie cyrulików [felczerów, praktyków zdolnych do wykonania prostych zabiegów leczniczych; S.Cz.] i doskonałych aprobowanych [zatwierdzonych (przez władzę, po dowodzie umiejętności); S.Cz.] białych głów do odbierania dzieci w połogach. [przypis autorski]

już przyszedł, a nie poznali go (…) że im o Janie Chrzcicielu powiedział — Mt 17, 12–13. [przypis autorski]

już samo określenie, już sama natura stylu świadczy, że przejęty, naśladowany, zapożyczony być nie może, wartość bowiem własna każdego stylu leży w jego indywidualności — Stanisław Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 61. [przypis autorski]

Już się ma pod koniec starożytnemu światu (…) — Niniejsza powieść pomyślaną jest w trzecim wieku po Chrystusie. Stan państwa rzymskiego w tych latach był stanem konania, rozwiązywania się, dezorganizacji. Wszystko, co niegdyś było życiem jego, co sprawiało ruch jego postępowy i byt, teraz wracało w nicość, słowem, umierało, przetwarzało się. Trzy systemata stały obok siebie. Pogaństwo już bez życia, ale uzupełnione w Rzymie wszystkimi religiami przybyłymi ze wschodu, jakby ciało we wszystkich częściach swoich pysznie ubrane, leżące na marach; chrześcijaństwo dotąd bez ciała prawie, bez kształtu, prześladowane, rosnące między ludem, wyzywające wszystkie wiary symboliczne przeszłości do walki, z filozoficznymi zaś to ucierające się, to godzące na przemian, podobne do ducha potężnego w pracy wcielania cię swego; i barbarzyństwo rozmaite, dzikie, ruchome jak morze wśród burzy, mające także swoje mity, ale po większej części niepamiętne ich na łonie Rzymu, żyjące od dnia do dnia w legiach rzymskich, buntujące się przeciwko Rzymianom w północnych prowincjach, gwałtem jednak zewsząd cisnące się ku Włochom, czy zbrojną ręką, czy jako zaciężne żołnierstwo, pełne jakiejś niespokojności na wzór atomów, kiedy się zrosnąć i skupić mają, ale bez poczucia się, bez wiedzy żadnej, bez conscientia sui [łac.: świadomości siebie; red. WL], ślepe, straszne jak siły natury. Była to materia już wrząca, już gotowa stać się kształtem, przylgnąć jako ciało do ducha przechadzającego się w katakombach, do chrześcijaństwa! Milczenie, które poprzedziło tę wielką burzę, w której Rzym zniknął i przetworzył się na Europę chrześcijańską, były to ostatnie biesiady cezarów, była to nędza nieopisana ludu i niewolników we wszystkich częściach państwa. W rzeczy samej zbytki materialne i nędze materialne są zawsze wielkim milczeniem ducha czy indywiduów, czy narodów, jest to życie zwierzęce na najwyższym lub najniższym szczeblu swoim, a życie moralne zda się odpoczywać tymczasem, by powstać i zagrzmieć; zresztą świat starożytny był raczej światem liczb i kształtów niż wolnych ruchów ducha, dlatego musiał, konając konwulsyjnie, ogromnie się tarzać w materii swojej; nasz zbytkuje duchownie raczej. [przypis autorski]

Już ty śpiéwasz skowroneczku, już też i ja orzę — piérwszy wiérsz wzięty jest ze znanéj staréj śpiewki Gawińskiego. [przypis autorski]

już w 1903 r. zaufanie poczyna maleć. Trwa zrozumienie dla tragicznej bezwzględności tej filozofii, dla wielkości osobistego dzieła Nietzschego — „Nietzsche, nie wychodząc z czterech ścian, przeżywał istotnie tragedie krwawe i najbardziej ludzkie”, Kultura i życie, s. 135. Por. również Idee, s. 50. [przypis autorski]

już w dziesięcioleciu 1880–1890 był Krzywicki bardzo aktywnym publicystą, a nawet felietonistą — odpowiedni materiał znaleźć można w Dziełach L. Krzywickiego (t. II–IV, Warszawa 1958–1960), zawierających artykuły i rozprawy z lat 1880–1889. Także dołączone do poszczególnych tomów wykazy prac pominiętych świadczą, że brak artykułów w sprawach literackich jest wynikiem selekcji przeprowadzonej we wzmiankowanych tomach. [przypis autorski]

kątorze — dosłownie: ropucho. [przypis autorski]

Ką Vilniuj tur ir Trakuos’ pasistatęs. — Trakai su dviem tvirtynėmis, iš kurių viena išstatyta ant ežero salos, buvo Kęstučio sostapile [sostapilė — pilis, kurioje buvo valdovo sostas. red. WL.], o paskiaus buveine Vytauto. [przypis autorski]

Kabała Maszjat (właśc. Kabała maassit) — najwyższa część Kabały, ucząca za pomocą kombinowania liter i wyrazów cuda czynić i tajemnice odgadywać. Kabała Maszjat. [przypis autorski]

Kabirowie (mit. litew.) — duchy podziemne. [Kabiróm — dziś popr. forma C. lm: Kabirom. Red. WL]. [przypis autorski]

kaboklowie — koloniści brazylijscy. [przypis autorski]

kabotaż — żegluga przybrzeżna. [przypis autorski]

kacyk — rodzaj namiestnika prowincji. [przypis autorski]

kaczkać się — toczyć się jak kaczka. [przypis autorski]

kaczorowe — mieniące się jak szyjka kaczora, zielonawo-czarno-błękitne. [przypis autorski]

Kad man Perkunas sumusztu (z litew.) — Bodaj mnie Perkun zabił. [przypis autorski]

kaindziej (gw.) — gdzie indziej. [przypis autorski]

kaj (gw.) — gdzie, kędy. [przypis autorski]

Kalajor lub kalojer, mnich grecki. [przypis autorski]

kalamancje — zawikłania, tarapaty. [przypis autorski]

kalaputryna — awantura. [przypis autorski]

kalemdany — piórniki, często bardzo artystycznie malowane lub rzeźbione. Każdy Pers nosi ze sobą zawsze taki piórnik; jest w nim kałamarzyk, napełniony gęstym atramentem podobnym do tuszu. [przypis autorski]

Kallenbach (…) znał (…) wszystkie archiwa mickiewiczowskie — A jednak nie wszystkie! Sam Kallenbach opowiadał taki fakt. Kiedy przed laty zabierał się do monografii o Mickiewiczu, odwiedził m.in. Artura Wołyńskiego w Rzymie, w nadziei, że u niego znajdzie jakieś materiały. Wołyński pokazał mu dużą tekę i rzekł: „Gdyby pan wiedział, co się w tej tece znajduje, dałby pan za to nie wiem ile, bo tu są właśnie rzeczy pierwszorzędnej wagi do sprawy, która pana obchodzi. Ale niestety nie mogę panu ich udzielić”. To rzekłszy, wyszedł z pokoju i pół godziny nie wracał. Kallenbach nie tknął teki; dopiero później, powiada, zrozumiał, że Wołyński, widocznie związany jakimś przyrzeczeniem, chciał mu zostawić sposobność zapoznania się z teką, nie biorąc na siebie odpowiedzialności. W ogóle z którejkolwiek strony tknąć sprawy Mickiewicza, wszędzie mrok, tajemnica; wszędzie, przy wielkiej mnogości słów, konspiracja milczenia! [przypis autorski]

Kamienna paszcza — Donosiciele wrzucali tam karteczkę. [przypis autorski]

kaminion — samochód ciężarowy. [przypis autorski]

Kamionkanom de riviére [fr.: nazwa rzeki; red. WL]. [przypis autorski]

kan (chiń.) — ogrzewana prycza. [przypis autorski]

kanie — nadchodzi, skrada się chyłkiem. [przypis autorski]

kanie — zjawi się, spadnie. [przypis autorski]

„(…) kankana (…) w naszej estetyce tańczą: pleinairyzm, impresjonizm, dekadentyzm, symbolizm, wibryzm” (…) W przenoszeniu jednak tych nowych terminów na grunt literatury polskiej krytyka była ostrożna — dzieje terminologii literackiej okresu omówił szkicowo I. Matuszewski w książce: Słowacki i nowa sztuka, por. przyp. 38; po nim J. Z. Jakubowski: Materiały do dziejów literatury epoki imperializmu, „Polonistyka” 1948, nr 2; i K. Wyka: Zarys współczesnej literatury polskiej (1884–1925), Kraków 1951, s. 24–47. [przypis autorski]

kantarzej — urzędnik wojskowy na Zaporożu, czuwający nad miarami i wagami w kramach na Kramnym Bazarze w Siczy. [przypis autorski]

kapaks — sprytny, pojętny. [przypis autorski]

kapela „na cały świat chrześcijański najsłynniejsza” — jak głosi epitaphium dyrektora jej, Włocha, dotąd w Katedrze zachowane; [epitaphium (łac.): utwór poświęcony pamięci osoby zmarłej; tu: napis nagrobny na tablicy w kościele; red. WL]. [przypis autorski]

Karadzič — Stephanovič Karadzič (orig.) — garsus serbų poetas. [przypis autorski]

Kara nałożona przez prawo juliańskie była lekka — Prawo to przytoczone jest w Digestach, ale nie podano tam kary. Można wnosić, iż ograniczała się do zamknięcia, skoro za kazirodztwo było tylko wygnanie. (Leg. Si quis viduam, ff. de quest). [przypis autorski]

karapetniak (gw. podhal.) — potwór ludzki. [przypis autorski]

Kara śmierci przez gotowanie w oliwie — Mocą postanowienia parlamentu truciciele byli za panowania Henryka VIII skazywani na karę śmierci przez ugotowanie. Prawo to zostało za następnego panowania zniesione. W Niemczech jeszcze w XVII w. stosowano tę nieludzką karę w stosunku do fałszerzy pieniędzy i oszustów. Wielki poeta, Taylor, opisuje stracenie, które widział w 1616 r. w Hamburgu. Wyrok przeciwko fałszerzowi pieniędzy brzmiał, że ma on „zostać ugotowany w oliwie, ale nie ma być od razu wrzucony do kotła, lecz należy go zawiesić na sznurze przeciągniętym pod pachami i spuszczać na bloku, tak aby zanurzał się w oliwie stopniowo”. [J. Hammond Trumbull, Blue Laws, True and False (Okrutne prawa, prawdziwe i zmyślone), str. 13]. [przypis autorski]

Kara śmierci za drobne kradzieże — Gdy w Connecticut i New Haven ustanawiano pierwsze kodeksy prawne, w Anglii kradzież przedmiotów o wartości ponad dwanaście pensów była jeszcze za Henryka I zbrodnią główną. [J. Hammond Trumbull, Okrutne prawa, prawdziwe i zmyślone, str. 17]. Ciekawa stara książka Włóczęga angielski podaje tę sumę na trzynaście i pół pensa, kara śmierci groziła więc temu, kto skradł przedmiot o wartości większej niż trzynaście i pół pensa. [przypis autorski]

karauł — żołnierz strzegący domu. [przypis autorski]

karburator — nazwa ta, jaką inżynier Marek dał swemu atomowemu kotłowi, jest zupełnie nieprawidłowa. Jest to jeden z pożałowania godnych następstw tego, że technicy nie uczą się łaciny. Lepszą nazwą byłby komburator, atomkettle, carbowatt, disgregator, motor M. Bondymover, Hylergon, Molekularstoffzersetzungskraftrad, E. W. i inne podobne nazwy, które były później proponowane. Przyjęła się, oczywiście, nazwa najmniej właściwa. [przypis autorski]

Kardynał Richelieu przestrzega w swoim Testamencie politycznym, iż, gdyby się znalazł wśród ludu jakiś nieszczęsny uczciwy człowiek, król nie powinien się nim posłużyć — „Nie trzeba, powiada, posługiwać się ludźmi niskiego pochodzenia; są nadto surowi i zbyt wielcy skrupulaci”. [przypis autorski]

Karl Dedecius, Polacy i Niemcy. Posłannictwo książek. Przełożyli Irena i Egon Naganowscy. Przedmowę napisał Egon Naganowski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1973; tenże Notatnik tłumacza. Autoryzowany przekład z niemieckiego Jana Prokopa. Wstępem opatrzył Jerzy Kwiatkowski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974. [przypis autorski]

karnotyt — jest to naturalny wanadan uranu, odkryty niedawno przez pp. Friedla i Cumengea. [przypis autorski]

Karol Świętorzecki — Żyje. Bywa w Warszawie. Pracuje. [przypis autorski]

karosa — wóz z dachem, zaprzężony w kilka koni lub mułów. [przypis autorski]

karwilis (z litew.) — miesiąc gołębi, maj [wyżej autor podaje, że karwilis to kwiecień. W języku litewskim karvelis to jedna ze starych nazw kwietnia. Red. WL]. [przypis autorski]

karwilis (z litew.) — miesiąc kwiecień [por. litew. karvelis: jedna ze starych nazw kwietnia. Red. WL]. [przypis autorski]

Karwiliusz przysiągł cenzorom, iż zważywszy bezpłodność jego żony, odtrąci ją, aby dać dzieci republice. Lud ujrzał w tym jarzmo, które cenzorowie chcieli mu nałożyć. Ukażę w dalszym ciągu tego dzieła niechęć, jaką lud miał zawsze dla podobnych zarządzeń. — Księga XXIII, rozdz. 21. [przypis autorski]

Kary praw królewskich oraz prawa dwunastu tablic wygasły prawie zupełnie w republice, częścią wskutek prawa waleriańskiego — Wydał je Valerius Publicola niebawem po wygnaniu królów; odnawiano je dwa razy, zawsze za sprawą urzędników z tej samej rodziny, jak powiada Tyt. Liwiusz, ks. X. Nie chodziło o to, aby mu nadać większą siłę, ale aby udoskonalić jego zarządzenia. Diligentius sanctam, powiada Liwiusz, ibid. [przypis autorski]

Kasa M. stworzyła Pracownię Ikonograficzną w Warszawie, Obserwatoryum Magnetyczne pod Warszawą, pracownie genetyczne: hodowli roślin i hodowli zwierząt; wiele lat utrzymywała (przed wojną) pracownie Warsz. Tow. Naukowego, i do dziś dnia dopomaga subwencyami oraz udzielaniem swych wydawnictw wielu innym organizacyom naukowym. [przypis autorski]

Kasprowicz, który w etap modernistyczny swój i pokolenia wchodził jako uformowana już indywidualność poetycka, ten zanik wartości przedstawi i odczuje nie jako wyrzut stawiany poprzednikom, ale jako wyrzeczenie się swej przeszłości poetyckiej (…) — podobnie tę przemianę Kasprowicza ujmuje Feldman: Piśmiennictwo polskie, II, s. 115. [przypis autorski]

Kasprowicz powtarza w Dies Irae argumentację występującą u Żuławskiego — to podobieństwo zauważył również Surówka w pracy Charakterystyka „Hymnów” Kasprowicza, Warszawa 1935, s. 87, niesłusznie uznając je za „przypadkową zbieżność ideowo-formalną”, chodzi tu bowiem, jak zobaczymy, o jedną z najciekawszych stron religijności, a raczej jej braku u modernistów. [przypis autorski]

kaszel wywoływany podrażnieniem krtani przez powietrze wciągane otwartymi ustami — dlaczegoż by powietrze atmosferyczne, gdy krąży przez trąbkę Eustachego (a więc przy zamkniętych ustach), osadzając tlen na tej mózgowi bliskiej drodze, dlaczegoż by i ono nie miało przez to wzniecać orzeźwiającego uczucia, które płynie od wzmocnionych organów życiowych, a jest podobne uczuciu, jakby się powietrze piło, przy czym powietrze to, choć nie ma zapachu, wzmacnia jednak nerwy węchowe i sąsiednie naczynia ssące? Nieraz jest taka pogoda, że ten orzeźwiający moment w zażywaniu powietrza się nie zjawia; przy innej znów rozkosz to prawdziwa pić je pełnymi haustami podczas wędrówki; oddychanie otwartymi ustami tego nie daje. Jest to jednak rzecz dietetycznie ogromnie ważna, by oddech przez nos, a przy zamkniętych ustach, stał się tak bardzo przyzwyczajeniem, żeby nawet w najgłębszym śnie inaczej nie oddychać, budząc się natychmiast, gdy oddech idzie przez zamknięte usta, i niejako zrywając się przez to ze snu; z początku nieraz mi się to tak zdarzało, póki ów sposób oddychania nie stał mi się przyzwyczajeniem. Gdy się bardzo pod górę iść musi, wówczas większej siły postanowienia potrzeba, aby nie odstąpić od owej reguły, i raczej zwolnić kroku niż uczynić z niej wyjątek; tak samo gdy idzie o większy ruch, którego np. wychowawca chce dać zażyć swoim wychowankom: niech baczy, by raczej wykonywali swoje ruchy w milczeniu, niż by często oddychali przez usta. Moi młodzi przyjaciele (dawni słuchacze) chwalili sobie bardzo tę dietetyczną maksymę jako wypróbowaną i skuteczną i bynajmniej nie mieli jej za rzecz drobną dlatego, że jest tylko domowym środkiem, który lekarza czyni zbędnym. Jeszcze jedna rzecz osobliwa: zdawałoby się, że podczas długiego nieprzerwanego mówienia oddychanie odbywa się także przez usta, tak często przecież otwierane, że zatem reguła owa zostaje tu jednak bez szkody złamana; tymczasem w rzeczywistości tak nie jest. Oddychanie odbywa się tu przecież także przez nos. Bo gdyby nos był wtedy zatkany, powiedzielibyśmy o mówcy, że mówi przez nos (brzmienie to bardzo niemiłe), choć w rzeczywistości przez nos by nie mówił, i odwrotnie: że nie mówi przez nos, choć w rzeczywistości przez nos mówi, jak to pan radca dworu Lichtenberg dowcipnie i trafnie zauważył. To jest także przyczyną, dlaczego ci, co przemawiają długo i głośno (lektor lub kaznodzieja), mogą wytrwać przez całą nawet godzinę, nie odczuwając drapania w gardle; ich oddech mianowicie odbywa się właściwie przez nos, a nie przez usta, przez które się odbywa tylko wydech. Przyzwyczajenie, aby (będąc samym, a przynajmniej nie prowadząc z nikim rozmowy) oddychać stale z zamkniętymi ustami, daje jeszcze następującą korzyść uboczną; tę, że saliva [saliva (z łac.) znaczy: ślina; przyp. tłum.], która się stale wydziela i gardziel zwilża, działa tu zarazem jako środek pomagający trawieniu (stomachale), a może także jako środek przeczyszczający (gdy została połknięta); byle tylko dość silnie postanowić, że się jej przez złą nawyczkę nie zmarnuje. [W oryginale przypisek ten jest błędnie podpisany literą H. Tymczasem łatwo poznać, że pochodzi on spod pióra Kanta; przyp. tłum.] [przypis autorski]

Katerino — Rugsėjo 11 d. m. Vilniuje atidengta Katerinos Didžiosios stovyla. [przypis autorski]

Kaukas — Šitas vardas ir šiandien Lietuvoje da užsilaikė. Apie jįjį yra ir daina: „Penkvalakių Kauko/ Trys valakai lauko… Iš senovės pasakų matyt, jog buvo ir dievaitis „Kaukas”. [przypis autorski]

Kaukie (mit. litew.) — straszydła nocne. [przypis autorski]

kaura — piszczałka. [przypis autorski]

Każda istota duchowa zawiera w sobie troistość… — por. Les Philosophies affirmatives, s. 238. [przypis autorski]

Każda metafora ścisła jest symbolem (…) Symbolizm istniał od wieków — A. Lange, Studia z literatury francuskiej, Lwów 1897, s. 150. [przypis autorski]

Każda zaś rzecz, co do możliwości swojej, zależy jeszcze od zasady wyczerpującego określenia (…) — według tej zasady każda rzecz tedy odniesioną zostaje do wspólnego współzależnika, mianowicie do całej możliwości, która by, napotkana w rzeczy poszczególnej (tj. jako materiał do wszelkich możliwych orzeczeń), dowodziła pokrewieństwa wszystkiego, co możliwe, mocą tożsamości podstawy jego wyczerpującego określenia. Określność każdego pojęcia podporządkowuje się powszechności (universalitas) prawa wyłączenia pojęcia pośredniego między dwoma sprzecznymi orzeczeniami; określenie zaś jakiejś rzeczy wszystkości (universitas), czyli ogółowi wszystkich możliwych orzeczeń. [przypis autorski]

każde wrażenie jest święte — K. Irzykowski, Nowele, Stanisławów 1908, s. 115–123, 182. [przypis autorski]

Każde zjawisko jest skutkiem (…) bezpiecznie przejeżdża się uśmiechnięty zbrodniarz — A. Świętochowski, Dumania pesymisty, „Przegląd Tygodniowy” 1876, s. 321. [przypis autorski]

każdy ci powié, (…) że bogaty fundator w żebraczym ubiorze (…) — prawdziwe zdarzenie, które nam posłużyło do osnucia obecnej gawędy, opowiadał mi J. I. Kraszewski podczas pamiętnej dla nas bytności w Hubinie w lipcu 1850 r. Powodowani uczuciem delikatności, nie wymieniliśmy nazwiska miasta, gdzie się zdarzył wypadek, w naszej gawędzie opowiedziany. [przypis autorski]

każdy „izm” jest warty tyle, ile ta twórczość, ta praca, która poza jego negatywną osłoną jest dokonywana — Stanisław Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 59. [przypis autorski]

każdy jest całkowicie zamkniętym w sobie, solipsystycznym światem (…) jedynie z mych stosunków duchowych i czuć — S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, II, s. 45. [przypis autorski]

każdy ma swoie dziwactwo — dama iedna, podczas kolacyi u xiążęcia lotaryńskiego, postrzegłszy paiąka, z krzykiem wybiegła do ogrodu. Widząc przy sobie pierwszego ministra dworu: „ah! Mospanie (rzekła) iakżem przestraszona…”. „Ktoż by się tego nie bał (odpowiedział Minister). Ale byłże wielki?”. „Straszliwym sposobem”, odpowiedziała dama. „Latałże koło mnie blisko?”. „Cóż znowu W. Pan mówisz? paiąk latał?”. „Alboż W. Pani dla paiąka takie historye robisz? iakie głupstwo! ia rozumiałem, że to był niedopyrz”. Helwecjusz, O rozumie. [przypis autorski]

Każdy nowo wchodzący zbliżał się do stołu, ściskał zmarłego — zwyczaj ten istnieje jeszcze w Bocognano (1840). [przypis autorski]

każdy objaw ducha (…) identyfikowano z czułym śpiewaniem o gilach i makolągwach — J. Kasprowicz, Dzieła, Kraków 1930, XX, s. 55–56 (Konopnicka jako poetka społeczna). [przypis autorski]

Każdy rząd prawny jest republikański — przez słowo to nie rozumiem tylko arystokracji lub demokracji, lecz każdy w ogóle rząd kierowany wolą powszechną, która jest prawem. By rząd był prawny, trzeba, by nie mieszał się ze zwierzchnikiem, lecz by był wykonawcą jego woli; wówczas nawet monarchia jest republiką. Wyjaśni się to w następnej księdze [w księdze III; przyp. tłum.]. [przypis autorski]

Każdy trawiony lękiem (…) wszyscy oni, wszyscy, są moi — S. Przybyszewski, Dzieci szatana, s. 89. [przypis autorski]

każdy więc mężczyzna, pracując sześć godzin dziennie — Liczba godzin powszechnie przyjęta, przynajmniej na Zachodzie. [przypis autorski]

Każdy z nas jest istotą tajemniczą, niezniszczalną (…) odpowiedzialność, jakość naszego życia wiecznego zmieniane są przez nas nieustannie — [S. Brzozowski, Wstęp do] J. H. Newman, Przyświadczenia wiary, Lwów 1915, s., s. 69. [przypis autorski]

każę im dawać nie tylko jedzenie i schronienie, ale i naukę… — Przytułek Chrystusa nie był zapewne początkowo zakładem naukowym, lecz miał na celu jedynie dawać bezdomnym dzieciom schronienie, pożywienie, ubranie itp. [Timbs, Osobliwości Londynu]. [przypis autorski]

Kazano mi spać trzysta dziewięćdziesiąt dni na lewym boku i jeść przez cały ten czas jedynie chleb jęczmienny (…) posmarowane… nie śmiem powiedziećEzechiel, IV [tj. biblijna Księga Ezechiela (Ez 4, 4–15), gdzie prorok dostaje rozkaz od Boga, by zachowywać się tak na znak niedoli, jaka spadnie na mieszkańców oblężonej Jerozolimy; jednak sporządzone przez niego pożywienie z ziaren nie miało być posmarowane rzeczą niewymowną, ale upieczone jak podpłomyk, lecz… na wysuszonym nawozie ludzkim; red. WL]. [przypis autorski]

Kazimiery Bujwidowej, która w swojej „Garści wspomnień” sama opisała to pierwsze spotkanie z wybitnymi działaczkami Krakowa — „Kobieta Współczesna”, nr 19 z 1928 r. Artykuł poświęcony Marii Turzymie. [przypis autorski]