Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 473 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Andrzej Sosnowski, Życie na Korei, Latem 1987
Biebrza, Czerwone Bagno →

Spis treści

      Andrzej SosnowskiŻycie na KoreiLatem 1987

      1
      A było tak, że twoja śmierć usiadła w moim cieniu,
      żeby się o mnie oprzeć, odetchnąć moimi myślami.
      Zerwałem się z miejsca, szukałem słońca w zenicie.
      Uzbroiłem się po zęby w humor i witaminy.
      5
      Wzruszyłem ramionami i strząsnąłem duszę,
      zerwałem czarny bandaż, czarną łunę z pamięci.
      Dodałaś mi polotu. Jadłem owoce garściami.
      Mikroelementy stanęły na straży komórek.
      Szybko, celowo chodziłem, od sprawy do sprawy,
      10
      wskoczyłem nawet w ślub nucąc epitalamia.
      Zacząłem nawet ćwiczyć: biegi, pompki, sprężyny —
      i żadnych nadużyć na niewczesny umór.
      To dni były na umór, a każdy sen wściekły
      po aurze przywidzeń i zawrocie zmysłów
      15
      jak wielki napad na powierzchnię ziemi,
      kołatanie ciała, żeby wejść w zimową kwaterę.
      I goniłem w piętkę, traciłem wysokość,
      gubiłem krok i miarę, i traciłem oddech —
      zgubna poriomania, szalone podróże —
      20
      nie z Bordeaux do Nűrtingen, ale zawsze.
      Ziemia pod stopami wszędzie taka miękka —
      czułem, że stopy grzęzną w niej po kostki.
      A w nocy — łóżko było jak zapadnia
      i bez szmeru usuwało się spod ciała.
      25
      Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno —
      tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
      uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
      Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
      x