Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 471 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Adam Mickiewicz, Ballady i romanse, To lubię
Rękawiczka → ← Do przyjaciół

Spis treści

    1. Cmentarz: 1
    2. Czary: 1
    3. Czas: 1
    4. Kara: 1
    5. Miłość niespełniona: 1
    6. Miłość romantyczna: 1
    7. Natura: 1
    8. Noc: 1
    9. Próżność: 1
    10. Realista: 1
    11. Ruiny: 1
    12. Sprawiedliwość: 1
    13. Śmierć: 1
    14. Trup: 1
    15. Upiór: 1
    16. Zło: 1

    Adam MickiewiczTo lubię

    1
    NaturaSpojrzyj, Marylo, gdzie się kończą gaje:
    W prawo łóz[1] gęsty zarostek,
    W lewo się piękna dolina podaje[2],
    Przodem rzeczułka i mostek.
    5
    RuinyTuż stara cerkiew; w niej puszczyk i sowy,
    Obok dzwonnicy zrąb zgniły,
    CmentarzA za dzwonnicą chróśniak[3] malinowy,
    A w tym chróśniaku mogiły.
    Czy tam bies siedział, czy dusza zaklęta,
    10
    Że o północnej godzinie,
    Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
    Miejsc tych bez trwogi nie minie.
    ZłoBo skoro północ nawlecze zasłony,
    Cerkiew się z trzaskiem odmyka[4],
    15
    W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
    W chróstach coś huczy i ksyka.
    Czasami płomyk okaże się blady,
    Czasem grom trzaska po gromie,
    Same się z mogił ruszają pokłady,
    20
    I larwy stają widomie.
    TrupRaz trup po drodze bez głowy się toczy,
    To znowu głowa bez ciała,
    Roztwiera gębę i wytrzeszcza oczy,
    W gębie i w oczach żar pała.
    25
    CzaryAlbo wilk bieży: pragniesz go odegnać,
    Aż orlem skrzydłem wilk macha…
    Dość «zgiń, przepadnij!» wyrzec i przeżegnać,
    Wilk zniknie wrzeszcząc: cha, cha, cha!
    Każdy podróżny oglądał te zgrozy,
    30
    I każdy musiał kląć drogę;
    Ten złamał dyszel[5], ten wywrócił wozy,
    Innemu zwichnął koń nogę.
    Ja, chociaż pomnę, nieraz Andrzej stary
    Zaklinał, nieraz przestrzegał:
    35
    RealistaŚmiałem się z djabłów[6], nie wierzyłem w czary,
    Tamtędym jeździł i biegał.
    NocRaz, gdy do Ruty jadę w czas noclegu,
    Na moście z końmi wóz staje;
    Próżno woźnica przynagla do biegu,
    40
    Hej! krzyczy, biczem zadaje[7].
    Stoją, a potem skoczą z całej mocy,
    Dyszel przy samej pękł szrubie[8];
    Zostać na polu, samemu i w nocy,
    To lubię, rzekłem, to lubię!
    45
    UpiórLedwiem dokończył, aż straszna martwica[9]
    Wypływa z blizkich[10] wód toni;
    Białe jej szaty, jak śnieg białe lica,
    Ognisty wieniec na skroni.
    Chciałem uciekać, padłem zalękniony,
    50
    Włos dębem stanął na głowie;
    Krzyknę: niech będzie Chrystus pochwalony:
    «Na wieki wieków» odpowie.
    «Ktokolwiek jesteś poczciwy człowieku,
    Coś mię zachował od męki,
    55
    Dożyj ty szczęścia i późnego wieku,
    I pokój tobie i dzięki.»
    «Widzisz przed sobą obraz grzesznej duszy, —
    Wkrótce się niebem pochlubię;
    Boś ty czyścowej[11] zbawił mię katuszy
    60
    Tem jednem słówkiem: To lubię.
    Czas«Dopóki gwiazdy zejdą i dopóki
    We wsi kur pierwszy zapieje,
    Opowiem tobie, a ty dla nauki
    Opowiedz innym me dzieje.
    65
    «Onego czasu żyłam ja na świecie,
    Marylą zwana przed laty;
    Ojciec mój, pierwszy urzędnik w powiecie,
    Możny, poczciwy, bogaty.
    «Za życia pragnął sprawić mi wesele;
    70
    A żem dostatnia i młoda,
    Zbiegło się zewsząd zalotników wiele,
    Posag wabił i uroda.
    «Mnóztwo[12] ich marnej pochlebiało dumie,
    I to mi było do smaku,
    75
    Że kiedy w licznym kłaniano się tłumie,
    PróżnośćTłumem gardziłam bez braku[13].
    «Przybył i Józio; dwudziestą miał wiosnę,
    Młody, cnotliwy, nieśmiały:
    Obce dla niego wyrazy miłosne,
    80
    Choć czuł miłosne zapały.
    «Miłość romantycznaLecz próżno nędzny w oczach prawie znika,
    Próżno i dzień i noc płacze;
    W boleściach jego dla mnie radość dzika,
    Śmiech obudzały rozpacze.
    85
    Śmierć«Ja pójdę!» mówił ze łzami — «Idź sobie!»
    Poszedł i umarł z miłości…
    Tu nad rzeczułką, w tym zielonym grobie,
    Złożone jego są kości.
    «Odtąd mi życie stało się nielube,
    90
    Późne uczułam wyrzuty;
    Lecz ani sposób wynagrodzić zgubę,
    Ani czas został pokuty.
    «Raz, gdy się w północ z rodzicami bawię,
    Wzmaga się hałas, szum, świsty:
    95
    Przyleciał Józio, w straszliwej postawie,
    Jak potępieniec ognisty.
    Kara«Porwał, udusił gęszczą dymnych kłębów,
    W czyścowe rzucił potoki,
    Gdzie pośród jęku i zgrzytania zębów,
    100
    Takie słyszałam wyroki:
    «Wiedziałaś, że się spodobało Panu
    Z męża ród tworzyć niewieści,
    Na osłodzenie mężom złego stanu,
    Na rozkosz, nie na boleści.
    105
    «Ty, jakbyś w piersiach miała serce z głazu,
    Ani cię jęki ubodły,
    Nikt nie uprosił słodkiego wyrazu,
    Przez łzy, cierpienia i modły.
    Sprawiedliwość«Za taką srogość, długie, długie lata,
    110
    Dręcz się w czyścowej zagubie;
    Póki mąż jaki z tamecznego[14] świata,
    Nie powie na cię choć: lubię
    «Prosił i Józio niegdyś o to słowo
    Gorzkie łzy lał nieszczęśliwy:
    115
    Prośże ty teraz nie łzą, nie namową,
    Ale przez strachy i dziwy.»
    «Rzekł. Mnie natychmiast porwały złe duchy:
    Odtąd już setny rok minie,
    W dzień męczą, na noc zdejmują łańcuchy,
    120
    Rzucam ogniste głębinie.
    «I w cerkwi, albo na Józia mogile
    Niebu i ziemi obrzydła,
    Muszę podróżnych trwożyć w nocne chwile.
    Różne udając straszydła.
    125
    «Idących w błota zawiodę lub w gaje,
    Jadącym konia uskubię;
    A każdy naklnie, nafuka, nałaje —
    Tyś pierwszy wyrzekł: to lubię.
    «Za to ci spadnie wyroków zasłona,
    130
    Przyszłość z pod ciemnych wskażę chmur.
    Miłość niespełnionaAch! i ty poznasz Marylę, lecz ona…»[15]
    Wtem na nieszczęście zapiał kur.
    Skinęła tylko, widać radość z oczek,
    Mieni się w parę cieniuchną,
    135
    Ginie, jak ginie bladawy obłoczek,
    Kiedy zefiry nań dmuchną…
    Patrzę — aż cały wóz stoi na łące.
    Siadam, powoli strach mija;
    Proszę za dusze w czyścu bolejące,
    140
    Zmówić trzy Zdrowaś Marya.[16]

    Przypisy

    [1]

    łóz (starop.) — wierzb. [przypis edytorski]

    [2]

    podaje się — znajduje się. [przypis edytorski]

    [3]

    chróśniak (starop.) — chruśniak — teren porośnięty ostrokrzewami. [przypis edytorski]

    [4]

    odmyka (starop.) — otwiera. [przypis edytorski]

    [5]

    dyszel (daw.) — drąg do kierowania pojazdem zaprzężonym w konie. [przypis edytorski]

    [6]

    djabłów — popr.: diabłów. [przypis edytorski]

    [7]

    zadaje — uderza. [przypis edytorski]

    [8]

    szrubie — popr.: śrubie. [przypis edytorski]

    [9]

    martwica — widmo kobiece. [przypis edytorski]

    [10]

    blizkich — popr.: bliskich. [przypis edytorski]

    [11]

    czyścowej — popr.: czyśćcowej. [przypis edytorski]

    [12]

    mnóztwo — popr.: mnóstwo. [przypis edytorski]

    [13]

    bez braku (starop.) — bez wyjątku. [przypis edytorski]

    [14]

    tamecznego (starop.) — tamtego. [przypis edytorski]

    [15]

    Ach! i ty poznasz Marylę, lecz ona… — mowa o Maryli Wereszczakównie, z którą Mickiewicz romansował od 1818 lub 1819 r. Zaowocowało to niespełnioną miłością, ponieważ Maryla była zaręczona z hrabią Puttkamerem i w 1821 r. wzięła ślub z tymże. [przypis edytorski]

    [16]

    Marya. — popr.: Maria. [przypis edytorski]

    x