Jerzy Andrzejewski
Miazga
cały sierpień spędziłem w Warszawie, w domu, który był pusty, matka z ojczymem byli...
cały sierpień spędziłem w Warszawie, w domu, który był pusty, matka z ojczymem byli...
— Basia się nazywa — mówił Drzazga — Basia! Zupełnie jak w Wołodyjowskim… To mnie tak dla niej...
— Czytaj tam, gdzie mówię o zabójczym wpływie ostatnich teorii na ideę życia pozagro… — i nagle...
Nie idź do tej, która cię odrzuci, nie rozumiejąc tak dokładnie, że choćby jej w...
Z takich to prac wiekowych, o Duchu mój, z takich zwycięstw nad bezładem i burzą...
Nie niszczcie ksiąg, albowiem w każdej jest część przecząca i część świadcząca temu, co mówią...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).