Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Karol Maliszewski, Zdania na wypadek, II. Liryka lokalna , Bez światła

Karol Maliszewski

Bez światła

Uwaga, tekst zawiera wulgaryzmy.

Prosta historia → ← List czytelnika z Wałbrzyskiego

Spis treści

      Karol MaliszewskiBez światła

      1
      Są odpływy światła, psują się baterie,
      siada akumulator w starym szewrolecie,
      gasną jarzeniówki, zawijas neonu
      wyłamuje szereg —
      5
      i znów chwila zamknięcia dopływu,
      łapiemy powietrze, przeskakuje iskra
      ze stryja na tego niżej na zdjęciu
      w parafii. Nie martw się, siostro,
      poznacie go po bielmie
      10
      łamiącym się na widok, na blask.
      Przymrużcie już oczy, o tak.
      Wiertarki w ogrodzie, silniki w piwnicy
      ściągają od nas z góry najwięcej energii.
      Parujemy niewytarci, chyba utrwaleni.
      x