Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Tadeusz Miciński, W mroku gwiazd, Strąceni z niebiosów, Korsarz
Król w Osyaku → ← Kallypso

Spis treści

      Tadeusz MicińskiStrąceni z niebiosówKorsarz[1]

      1
      Żywiołem moim huragany wód.
      Lecz pomnę, żyłem nad brzegami rzeczki,
      poiły wonią mnie drobne kwiateczki
      i wierzb otaczał pieszczotliwy chłód.
      5
      Migały rybek szybujące strzałki,
      jak pierś kobieca świecił piasek miałki —
      woda szeptała: baw się ze mną, baw…
      Wtem usłyszałem nademną w purpurze
      orły lecące piersią przeciw chmurze,
      10
      jak przeciw Persom para greckich naw.
      I szał mnie porwał — i miecz zardzewiony
      rzuciłem w serce kochanki wyśnionej —
      i biegłem w puszcze, choć słyszałem jęk.
      A Bóg mnie przeklął. Ja przekląłem Boga.
      15
      Odtąd me serce nie zna, co jest trwoga
      i mowy innej, nad fal ciemnych dźwięk.
      Na skałach leżał okrętowy tram.
      Topór do ręki. Wypłynąłem śmiało
      słońcu naprzeciw, co jeszcze nie wstało.
      20
      Nademną orły dwa. Ja człowiek — sam.

      *

      Tak jestem smętny, jak kurhan na stepie —
      a tak samotny, jak wicher na morzu —
      a tak zbłąkany, jak liść na bezdrożu —
      a tak zwinięty, jak połoz w czerepie.
      25
      Straszą mnie widma i tajemne zbrodnie,
      śpiewają rajów skrzydlate Ahury —
      gdybym rozedrzeć mógł na sercu chmury
      rzucałbym gwiazdy sercom bezpodobnie!
      Gdybym ja nie był druid skamieniały,
      30
      bóg bez wieczności i król bez korony —
      gdybym ja nie był ptak morski szalony —
      gdybym ja nie był od męki zczerniały,
      gdybym ja nie był jak śpiew na mogile —
      powiódłbym — na Termopile!
      35

      *

      W zaczarowanym lesie, pełnym jaśni
      błądzą głębokie cienie, pełne łez —
      ach, serce moje drży od łez,
      jak dziecię przerażone w baśni.
      40
      Na śniegu złote lśnią kaczeńce,
      lilowy szafran, blady szczaw —
      słońcu się kłonią: my straceńce,
      lecz Ty nas w róży świetnej zbaw.
      A słońce szydzi na lazurach:
      45
      powiędną róże, zmierzchną bzy —
      lecz ja was pomszczę w ciemnych chmurach —
      dobędę piorun z waszej łzy.

      *

      Nademną leci w szafir morza
      obłok, pojony mlekiem gór —
      50
      nademną śpiewa ptaków chór —
      motyl, kochanek lilij łoża…
      A ja pod mrokiem łzy-kamienia
      sączę swój ciemny jad, —
      lecz śmiać się będę z przerażenia
      55
      tego, kto zerwie kwiat.

      *

      Rycz burzo! wichrze, potargaj te sznury,
      w których mię dławi nędzny karzeł — ziemia —
      i rzuć na przestwór, gdzie duch się oniemia
      60
      w kabalistyczny poemat natury.
      Mroku podziemny! Twe głuche urwiska
      wiodą mnie w grobów zapomnianych szpaler —
      ja — Prometeusz przykuty do galer —
      lękam się zimnych gwiazd urągowiska.
      65
      Ogień tajony serce moje kruszy,
      jako lodozwał granitową skałę.
      Pelion na Ossę! morza rozszalałe,
      wulkany, słońca na zdobycie duszy —
      i cóż posiadłem? kwiat z niebieskich pól —
      70
      cichy, bezkresny — niepojęty ból.

      Przypisy

      [1]

      Korsarz — utwór ten składa się z kilku części, z których dwie zostały już opublikowana w bibliotece — fragmenty rozpoczynające się od słów Tak jestem smętny (…) oraz Rycz burzo!. [przypis edytorski]

      x