Przekaż 1,5% Wolnym Lekturom!
Wsparcie nic nie kosztuje! Wystarczy w polu „Wniosek o przekazanie 1,5% podatku” wpisać nasz KRS: 0000070056
Każda kwota się liczy! Dziękujemy!


Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 456 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: 6 min
Jan Kasprowicz, W ciemności schodzi moja dusza, VIII (Byłeś mi dawniej bożyszczem, o tłumie...)
IX (Modlitwo moja, cicha i bez słów...) → ← VII (Życia ogromne morze grzmi przede mną...)
  1. Bóg: 1
  2. Ciało: 1
  3. Duch: 1
  4. Klęska: 1
  5. Obraz świata: 1
  6. Obrzędy: 1
  7. Ogień: 1
  8. Potwór: 1
  9. Przemoc: 1
  10. Rewolucja: 1
  11. Sługa: 1
  12. Szatan: 1
  13. Walka: 1 2
  14. Wampir: 1
  15. Władza: 1
  16. Żebrak: 1 2

Jan KasprowiczW ciemności schodzi moja duszaVIII[1]

1
Obraz świata, Potwór, RewolucjaByłeś mi dawniej bożyszczem, o tłumie!
Wiarę mą trawił twój żołądek wraży[2]!
Dziś moja miłość już zgiąć się nie umie
Na stopniach twoich bezbożnych ołtarzy.
5
Dziś z resztką siły poszedłem w bluźnierce[3],
Ma dłoń słabnąca dziś twój bałwan kruszy,
WampirKrwawy Molochu[4], coś pożarł me serce,
Jak wampir wyssał drogi szpik mej duszy!
Królu w łachmanach, siedzący na tronie,
10
Z którego zdarto bisior[5] i złocenia!
Ogniem zawiści twoje oko płonie,
Chciwość twe usta w wstrętną paszczę zmienia.
Wytrzeszczasz straszne bazyliszka oczy,
Albo je chytrze przysłaniasz obłudą,
15
Wabiąc zwierzynę, która we krwi broczy
Pod twym pazurem, pod twą ręką chudą.
Żer w twe koryto ciągłe znoszą wieki,
Wnętrzności swoje rzucają–ć pod nogi,
Ty, od nasyceń wieczyście daleki,
20
Wściekłyś z pragnienia, — jak żbik, z głodu–ś srogi.
Myśli, uczucia, prorocze ekstazy,
Czystość poświęceń, rycerskie porywy,
Modły zachwytne, dyscyplinne razy[6],
Krwi stygmatycznej święty strumień żywy —
25
Gwoździe, co sine przebijają ręce,
Ciernie, co kłują blado–żółte skronie —
Wszystko to ginie w twej potwornej szczęce,
Wszystko to brzuch twój w swoich bezdniach chłonie.
Sługa, ŻebrakPrzywlokłeś ku mnie swe nogi żebracze,
30
Bose, zziębnięte w śnieżystej wichurze,
I dusza moja już litością płacze,
I już ci cały, jak pachołek, służę…
Przyszedłeś ku mnie, ty płazie człowieczy,
Z odgniotem jarzma na schylonym grzbiecie,
35
I już ma dusza ciemiężcom złorzeczy,
Już w twej obronie bicz rzemienny plecie…
Przyszedłeś ku mnie, dzierżycielu pięści,
I pokazując nabrzmiałe ramiona —
„Glob się z tej mocy rozpadnie na części,
40
Świat zła — krzyknąłeś — pod tym gromem skona!”
Jak nie uwierzyć w żelazne ryskale[7],
Co w pył wiekowe opoki rozkruszą?!
I bałwochwalcze już kadzidła palę
Tobie, o tłumie, żeś owładł mą duszą!
45
Ogień, Przemoc, WalkaWidzę: olbrzymie szeregi się zbiegły —
Skórzane mają u pasa fartuchy…
Tylcami młotów walą w świątyń cegły,
Przestwór wypełnia huk i łoskot głuchy!…
Widzę: centaury przebiegają ziemię,
50
Miast łuków, dzierżą płomienne pochodnie!
Kopyta w iskrach!… Gdzież ta siła drzemie,
Co łun powstrzyma rozszalałą zbrodnię?
Są w twojej piersi wulkaniczne ognie!
Ale stracony, kto się od nich zajmie!
55
Serce swe spali, duszę swoją pognie,
Jak ćma, tak spłonie w twym służalczym najmie.
To jest konieczność: padł, orząc twe łany,
Ty go przygnieciesz swym cielskiem kosmatem,
Brutalny zwierzu! Ty, bożku miedziany,
60
Runiesz na niego całym swoim — światem…
Władza, SzatanA sam na pulchnej od popiołów roli,
Na którą padło to przekleństwo boże,
Będziesz już brzuch swój wypasał do woli,
Nienasycony, stugębny potworze!
65
Bóg, Ciało, DuchTy wrogu ducha! stopami z ołowiu
Zdeptałeś kwiaty, które dłoń posiała
Bożego siewcy: na zwiędłem pustkowiu
Straszny dla duchów stawiasz ogrom ciała!
ObrzędyGdzieś dawnych bożnic zburzył fundamenty,
70
Tam nowy kościół dla ciebie powstanie,
O nieskalany! o boski! o święty!
O ty mocarzu! królu i kapłanie!
Jest wielki ołtarz! cały złotem błyszczy!
Na nim twe ścierwo rozpiera się tłuste,
75
Między pierwszemi najpierwsze z bożyszczy,
Na swych kolanach pieszczące Rozpustę!
Klęska, Walka, ŻebrakDługo tak będziesz cesarzył, o krwawy,
Dziki Molochu, coś pożarł me serce?
Aż śród piekielnej obedrą cię wrzawy
80
Jadła i picia spragnieni odzierce[8].
Żebrak cię zwali, zziębnięty i bosy,
Ten, co swą nędzą aż do łez poruszy!
Sługa jarzemny[9] rozstrzygnie twe losy,
Wampirze, ssący drogi szpik mej duszy!
85
Dzierżyciel pięści w twoją pierś uderzy,
Na karku twoim swą stopę położy,
Zdrajco, coś ze mnie zdarł zbroję szermierzy,
Więżąc mnie w swojej dławiącej obroży!…

Przypisy

[1]

Wiersz ten nawiązuje swą metaforyką i sposobem ujmowania pewnych idei (ludu, rewolucji i in.) do wizji Z. Krasińskiego przedstawionej w Nie-Boskiej komedii oraz w Niedokończonym poemacie. [przypis edytorski]

[2]

wraży — wrogi, obcy. [przypis edytorski]

[3]

poszedłem w bluźnierce — stanąłem w szeregu bluźnierców. [przypis edytorski]

[4]

Moloch — wg mit. semickiej bóg ognia. [przypis edytorski]

[5]

bisior — delikatna, cienka tkanina, której noszenie uznawano kiedyś za oznakę dobrobytu i bogactwa. [przypis edytorski]

[6]

dyscyplinne razy — uderzenia dyscypliny, czyli bicza; chodzi tu o praktyki umartwiania się stosowane przez biczowników. [przypis edytorski]

[7]

ryskal — łopata, oskard. [przypis edytorski]

[8]

odzierca (daw.) — grabieżca; ten, który „odziera”, grabi czyjąś własność. [przypis edytorski]

[9]

jarzemny — noszący jarzmo, czyli symbol zniewolenia lub ciężar. [przypis edytorski]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca