Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Edward Pasewicz, Dolna Wilda, Festiwal teatrów kukiełkowych
Zagranica → ← Sześć politycznych wierszy

Spis treści

      Edward PasewiczDolna WildaFestiwal teatrów kukiełkowych

      1
      1
      Malutkie postacie pod Multikinem
      kołyszą się przy barierkach i nagle wybuchają,
      confetti spada, a każdy płatek papieru ma krople krwi.
      5
      Klaszczę i opadam na krzesło, by po chwili
      znów się zerwać. Stoję przy oknie, chwieję się
      jak pijaczek nad brzegiem basenu, ach woda,
      ta najczarniejsza z metafor, znowu zwierzęco
      wypuszcza macki i otula goryczą, trudno
      10
      zmartwychwstać, to zdarza się bohaterom
      wodewilów, kiedy z morskiej toni całych
      i zdrowych wypluwa ich wieloryb.
      2
      Mój mały Mefisto, własne odbicie
      15
      w połyskliwej resztce kawy, szepcze i,
      choć nie rozumiem języka, wiem, że nim
      włada doskonale. W świecie odbić
      tylko takie przypuszczenie jest właściwe.
      Choć momentami, kiedy dłoń mi drży,
      20
      ta twarz wygląda jak pogodowe fronty.
      Masy powietrza pędzą przed siebie
      i nie obchodzi ich małe przedstawienie
      dziewczynek z sąsiedniego bloku. Masy
      powietrza mają za nic historię foki
      25
      i jej fiolki, i bezradność z jaką patrzymy
      na schody, przewidując słusznie, że,
      gdy stoczymy się lub nas zepchną, jakaś
      kość w małym światku nie wytrzyma.
      Lecz na razie potrafię utrzymać filiżankę,
      30
      obracam ją i przyglądam się jak
      odmienia mi perspektywę. I wiem, że
      w końcu ktoś wypowie to zdanie:
      „jesteś w szklanej kuli i patrzę na ciebie,
      przewidując przyszłość z twoich
      35
      ruchów gdy leżysz na starym tapczanie”,
      czy przejdzie mi wtedy przez myśl,
      że wszystko zależy ode mnie?
      3
      W oknie odbija się cień, ale on sam
      40
      jest cieniem wyciętym z kartonu.
      Gdyby się uprzeć, karton to cień drzewa.
      Pomiędzy światłem i jego brakiem
      można krążyć bez końca. Z chłamu
      chwil rejestrowanych bez ustanku,
      45
      zostaje osad, ochra, doskonała do barwienia.
      Barwa jakoś scala te wszystkie obrazki,
      bierze je pod skrzydła jak kwoka pisklęta
      i chociaż pijane to wszystko i niedorobione,
      to jednak ten potok jest własny i gdy
      50
      wiotczeją mięśnie, to on właśnie spycha
      nas delikatnie w głąb oceanu.
      4
      Największy holograf na świecie,
      pomiędzy kośćmi twojej czaszki, gdy leżysz
      55
      w bezkształtnej pościeli, wyświetla
      reportaż z Festiwalu Teatrów Kukiełkowych,
      jesteś tam wielorybem i wodą jednocześnie;
      panem księgowym z papierosem za uchem,
      panią menadżer ze złotym łańcuszkiem,
      60
      który wprawia cię w trans, gdy kiwa się na
      jej szyi. Masz trochę czasu, nim spektakl
      nabierze rozpędu, możesz pozwolić,
      by przyklejona do szyby twarz zostawiła
      karykaturalne odbicie. Nie chcesz noży
      65
      na scenie, zastąpi je grad. Kukiełki
      mrą, mrucząc swoje kwestie i migoczą
      przez chwilę. Widzowie patrzą uniesieni,
      świecą ich oczy i drgają wargi.
      Później gdy sam gaśniesz, oni gasną z tobą.
      70
      Towarzysze podróży
      bez zgody na odwrót.
      x