Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Henryk Zbierzchowski, Impresye, Wiersze różne, Do gwiazd
Moja zemsta → ← Rój płynie blady

Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresyeDo gwiazd

      P. Maryi i Cecylii B.

      1
      Chrystusa umęczone ciało,
      Nad którem cicho szumiały
      Ścięte gałązki jodły
      Od blasków świec i dymu kadzideł
      5
      Dziwnie zżółkło i ściemniało…
      A ludu żarliwe modły
      Z cichym szelestem poruszanych skrzydeł,
      Jak obłok przez chwilę w powietrzu się chwiały.
      Aż zawisłszy pod łukiem sklepienia,
      10
      Nieruchomie — stężały.
      I była chwila wielkiego milczenia
      W tem zachwyceniu dusz nadziemnem,
      Tylko na dworze brzoza umarła
      Z szemraniem tajemnem,
      15
      Zwiędłemi gałązkami o ścianę się tarła…
      — — — — — — — — — — — — — —
      Resurrexit! huknęły wielkie dzwony,
      A na to hasło
      Pięć małych dzwonków przeraźliwie wrzasło
      20
      Zbitą gromadą…
      I grają zrodzone z spiżu tony,
      Porwane wichru zawrotną falą,
      Pełzają po szczytach gór i borów,
      Aż wkońcu się kładą
      25
      Na wyciągniętą dal ugorów
      I gasną w trawach siną pochłonięte dalą…
      — — — — — — — — — — — — — —
      Mrok już zapadał…
      Od sinych borów uroczysk i gór
      30
      Zwolna, tajemnie się skradał.
      Na ziemi długie kładły się cienie
      Od chmur,
      Co zbierały się groźnie na nieboskłonie.
      I tylko w jednem miejscu słońce zachodzące
      35
      Złotem i purpurą lśniące
      Przedarło wyłom w chmur czarnej oponie
      I takie cudne powstało jaśnienie
      W tej nieba stronie,
      Jakby daleko… w błękitach tam,
      40
      Gdzie chmur opona przedarła się szara,
      Druga się jakaś spełniała ofiara…
      I czułem wówczas, jak stopiona w ciszy
      Wzleciała dusza moja z tych padołów
      Do rozpiętego w górze nieboskłonu
      45
      Z palcem na ustach… czy za błękitami
      Chociaż słabego echa nie usłyszy
      Z tych cudnych dźwięków niebieskiego dzwonu,
      Kołysanego rękami
      Aniołów…
      50
      x