George Orwell
Rok 1984
Z takimi dziećmi, pomyślał Winston, życie tej kobiety musi być koszmarem. Jeszcze rok, może dwa...
Z takimi dziećmi, pomyślał Winston, życie tej kobiety musi być koszmarem. Jeszcze rok, może dwa...
Bo albo się nie powinno robić dzieci, albo już razem z nimi biedę gryźć i...
Rodzice moi — ludzie słabego charakteru, dotknięci na domiar udręką przyrodzonych i organicznych niedoborów, niewiele mogli...
Na samym rogu ostatniego domu, na przyzbie siedzi stary Żyd. Mówi po polsku lepiej niż...
Kibuc liczy się na rodziny. „Mamy tyle a tyle rodzin, tyle a tyle niezamężnych i...
— La siebie… jakby na komornym u ojca siedzą, to juści patrzą, aby ino na swoją...
Najstarszą ze wszystkich społeczności i jedyną przyrodzoną jest rodzina: a jeszcze dzieci pozostają w związku...
Słuchaj no: rzucisz mi szkołę, rozumiesz? Ja im pokażę, co to jest wychowywać chłopca, żeby...
Wszystkie te pretensje niczym nieuzasadnione, które zatłamszają — przez niezrozumienie głęboko sięgających, niewykorzenialnych struktur duchowych — tyle...
— Macie tylko dwoje dzieci? — spytała pani Gregoire, by przerwać milczenie.
— O nie, wielmożna pani, mam...
Dziecko posiada dwoisty status w literaturze. Niekiedy przypisywana jest mu naiwność, dzięki czemu obserwowany przez nie świat odkrywa swą obłudę. Kiedy indziej zaś podkreśla się cechujące dzieci okrucieństwo. W romantyzmie uformowany został swoisty mit dziecka jako posiadającego ,,naturalny" dostęp do prawdy, dar jasnowidzenia i przeczucia (taki jest mały Orcio w Nie-Boskiej komedii). Dziecko bywa beztroskie i niewinne (angeliczne), ale niekiedy posiada cechy diaboliczne.