Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 477 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Wioletta Grzegorzewska, Orinoko, Pilnujemy dymu z komina
W hotelu przy Żyznej → ← Diabeł Milocardin

Spis treści

      Wioletta GrzegorzewskaOrinokoPilnujemy dymu z komina

      Dla Renaty Zarychty

      1
      W tłusty czwartek odwiedzam chorą sasiadkę.
      Przy łóżku na makatce haftowane flamingi,
      woda wygrywa marsz w zardzewiałej misce.
      Che uciec z tej izby pachnącej walerianą,
      5
      i mydlarskim ługiem. Mam siedem lat i nie znam
      chłodu, który czeka w sieni, w sercu tej kobiety.
      Ona łapczywie zlizuje puder z faworków,
      zawstydzona odwraca się do ściany,
      zostawia obolałe i schodzi
      10
      do wyszywanego
      jeziora.
      x