Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Wioletta Grzegorzewska, Orinoko, Kołyszże sie, kołysz
Wszystko o mojej babce → ← Oko waserwagi

Spis treści

      Wioletta GrzegorzewskaOrinokoKołyszże sie, kołysz

      1
      Po kąpieli mama wyczesywała wszy
      gęstym grzebieniem na Trybunę Ludu.
      Kiedy zgniatała przezroczyste owady
      na łysinach dygnitarzy, zapukał listonosz.
      5
      W turbanie nasączonym trującym płynem
      wyprowadzili mnie na strych.
      Podziwiałam miniatury na jajach gołębich,
      seledynowe kiełki owsa pod plandeką,
      od zapachu płynu spuchł mi przełyk,
      10
      nieprzytomną zawlekli mnie do łóżka,
      tam babcia nawlekała na nitkę plastry snu.
      x