Kazimierz Deczyński
Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia
Pełniąc moje obowiązki, miałem zawsze pod okiem, jak pan dzierżawca uciemiężał i wyrządzał gwałt włościanom...
Pełniąc moje obowiązki, miałem zawsze pod okiem, jak pan dzierżawca uciemiężał i wyrządzał gwałt włościanom...
Po chwili mówił dalej:
— Do nas też piękny kawałek tego lasu należy, to jest, nie...
Był, uważasz, taki czas krótki, że ci Bohatyrowicze u nas we dworze bywali i do...
Było to tak. Dziś, dużo jeszcze przed zachodem słońca, gdy Justyna po parogodzinnym wtórowaniu na...
— Juści… matula moja tam leżą… baczę… — szeptał Kuba cicho, więcej do siebie niźli do Witka...
Chodzi tu przede wszystkim o dwór królewski i magnacki, który był miejscem edukacji młodzieży szlacheckiej, ale z czasem stał się też synonimem życia zepsutego i fałszywego (por. Życie dworskie Krasickiego). Dwór to również społeczność, skora do intryg, bo wyjątkowo narażona na pokusę władzy i zysku, rozdarta walką o pozycję w hierarchii i o łaskę władcy (tak przedstawiony motyw ten znajdziemy zarówno w satyrze Krasickiego, jak — choć o inny dwór tu już chodzi — w Dziadach Mickiewicza).