Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 474 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Kamień pełen pokarmu, Młodzieniec o wzorowych obyczajach, LVI. Piosenka dla Funi Bełskiej
LVII. Piosenka utracjusza → ← LV

Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLVI. Piosenka dla Funi Bełskiej

      1
      umarłem dnia wczorajszego
      i chociaż nikt nie podał mi ręki
      spotkałem po tamtej stronie rzeki
      milczących i śpiewających braci
      5
      choć żaden z nich nie podszedł do mnie
      ani nie przemówił na progu domu wciąż jeszcze
      niewidzialnego a już przestrzennego jak każdy
      dom na uboczu który trwa dzięki temu iż pobielany
      i że bełży się z daleka umarłem dnia
      10
      wczorajszego umarło moje ciało i wypłynął
      ze mnie grzech jak ropa moimi
      ustami gdy stanąłem do pocałunku
      x