Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 473 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Gustaw Ehrenberg, Dźwięki minionych lat, Ironia życia
Wiara, Nadzieja, Miłość → ← Ułamek (II)

Spis treści

      Gustaw EhrenbergDźwięki minionych latIronia życia

      1
      Pośród odgłosów muzyki cudnéj,
      W masce traicznéj, wesołéj, nudnéj,
      Świat cały tańczy dokoła.
      Wściekłe zapusty! — bo ni sumienie,
      5
      Ni tęskność serca, raju wspomnienie,
      Tańcu już przerwać nie zdoła.
      Kto w ciemnym kącie skryty za ludzi
      Drzémiące serce w sobie obudzi,
      I maskę nieco odsłoni;
      10
      Kto jeszcze w rajskie wierzy nadzieje,
      Ten niechaj z płaczu gorzko się śmieje,
      Nad śmiechem łezkę uroni!
      Smutno, gdy serce szlachetne, wzniosłe,
      Ku chlubie świata i kraju wzrosłe,
      15
      Błazeńską szatę przywdziéwa;
      Śmiésznie, gdy dusza brudna i podła
      W świętego smutku stroi się godła,
      I łzy kłamane wyléwa!
      Smutno, gdy w karczmie hucznie i głośnie
      20
      Lud zabrzmi śpiéwką żwawo, radośnie,
      Pamięć nieszczęścia przepije;
      Smiésznie, gdy imię umarłe, dumne,
      Nawet w cmentarzu obciąża trumnę,
      I złoty napis wyryje.
      25
      Smutno, gdy dusze młodzieńcze, czyste,
      Puszczą w niepamięć dnie rzeczywiste,
      I żywot przemarzą we śnie;
      Śmiésznie, gdy przeszłość zbutwiała, stara,
      Blaskiem pokrywa wychudłość ciała,
      30
      I wstaje z grobu niewcześnie.
      Tu pełne życia olbrzymy młode
      Na staroświecką stroją się modę,
      Włos czarny siwo malują;
      A wygrzebując mogiły z pleśni,
      35
      Zwołują duchy z grobowéj cieśni,
      I z światem zmarłych obcują.
      Owdzie schylone ku ziemi czoła,
      Chcą się przymilić wdziękiem anioła,
      Odmłodnieć blaskiem jutrzenki;
      40
      Chcieliby zmienić rysy ohydne,
      Ale na próżno, bo zewsząd widne
      Zmarszczki z pod świéżéj sukienki.
      W pląsach wesołych strojone pary,
      Niewiara w sercach, — złudne maszkary,
      45
      Oto jest tańca harmonia!
      Nie w takt muzyce światowéj skakać,
      Wyśmiéwać żale, wesele spłakać,
      Oto jest życia ironia!
      O! jakże miło w ten śpiéw niebiański
      50
      Wmieszać głos ostry, ciérpki, szatański,
      I przerwać tańce szalone,
      I wrzucić wyraz zapału, męstwa,
      Pełen pogardy, pełen przekleństwa,
      Pomiędzy tłumy zdziwione.
      55
      Tak, ironicznie życie przeszydzić,
      Wszystko obnażyć, wszystko zawstydzić,
      Być zemstą Boga na niebie;
      A gdy w podróży pełnéj łez, błota,
      Zajrzy nam w oczy koniec żywota,
      60
      Wyszydzić wreszcie i siebie!
      x