Bolesław Prus
Lalka, tom drugi
Pożegnawszy chłopa Wokulski skręcił do parku i długi czas przechadzał się po lipowej alei nie...
Pożegnawszy chłopa Wokulski skręcił do parku i długi czas przechadzał się po lipowej alei nie...
Droga ciągnęła się aleją lipową, mającą z wiorstę długości. Po obu stronach leżało szare pole...
Nareszcie pan Ignacy zda komuś rachunki i ciężar kierowania sklepem, najdalej zaś za dwa miesiące...
— Zapaliły się — ciągnął po przerwie — konopie na strychu u chłopa, a w kilka minut później...
buchnęły od wsi takie przeraźliwe krzyki, lamenta i przeklinania, że poleciał ku domowi wystraszony wielce...
cosik zaruszało się w kącie, a jakiś głos zachrypiał:
— Dyć to ja, Jagata! — uniesła się...
A tymczasem na wsi nastał straszny czas sądu i kary, że już i nie opowiedzieć...
Boć wokoło żyli ludzie, była wieś, życie wrzało zwykłym głębokim bełkotem, pluskało jako ta woda...
Ale po lipeckich drogach, z obu stron stawu, rojno było od ludzi i wrzaskliwie; radosny...
Bo tak się ano stało, że na sumie od ludzi z drugich wsi dowiedzieli się...
Motyw służy do wskazywania na fragmenty o tematyce sielskiej, a także na te, które charakteryzują specyfikę życia wiejskiego, przeciwstawianego często egzystencji miejskiej (zob. też: chłop, gospodarz, gospodyni, sarmata, sielanka, miasto).