Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
Wtem jeden ze starszyzny, którego zwano Krakiem, a miał być starego kneziowskiego rodu, powstał z...
Wtem jeden ze starszyzny, którego zwano Krakiem, a miał być starego kneziowskiego rodu, powstał z...
Siedząc raz w domu, zauważyłem, jak matka skrzynię, w której bieliznę i lepsze ubranie przechowywała...
Pewnego razu, o północy, zabrzmiał długi, przeciągły świst śród małp. Ponieważ takie wrzaski nieraz się...
Zdrętwiał Dziura i wybełkotał jakieś słowo, którego sam zresztą w popłochu nie dosłyszał, a które...
Podlasiak, który dotąd trzymał za rękę dziwożonę, rzucił się nagle ku zacietrzewionym przyjaciołom, aby rozejm...
Mniej obojętny wydał mi się ów fakt, iż równia pustynna znacznie utrudniała niespostrzegalność mojej ucieczki...
Ale wysłannicy króla, którzy wciąż szli ich śladem, usłyszeli okrzyki i natychmiast zorientowali się, gdzie...
Ustroni sobie szukają na wsi, nad morzem lub w górach. I ty zwyczajnie bardzo za...
Kto ucieka od pana, jest zbiegiem. A panem jest prawo. Kto więc działa wbrew prawu...
Zbiegami bowiem są na równi obaj: i ten, kto uległ strachowi, i ten, kto czuje...