![List prywatny do Kornela Makuszyńskiego](/media/book/cover_clean/slowka-zbior-list-prywatny-do-kornela-makuszynskiego_3y25AlC.jpg)
Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)
Świt… Ileż razy go oglądałem! Żaden pracowity rolnik, żaden cierpiący na bezsenność skowronek nie ogląda...
W chacie wiedźmy Magdy dniało. Przez zmącone kiry nocy przebierał się tajonym, kocim chodem srebrno-szary...
Daleko, daleko, na krańcu nieba coś, niby majak senny, różane przeczucie poranka mżyło mglistą poświatą...
Była czwarta rano. Nad miastem przeciągały ostatnie korowody sennych widziadeł, gotując się niechętnie do odwrotu...
Występuje jako przeciwwaga dla nocy, kojarzonej z tajemnicą, zacieraniem znaczeń (w mroku), a wreszcie porą działania sił zła. O świcie wszystko się wyjaśnia, rzeczom zostają przywrócone właściwe miary i znaczenia; kontrastowany z nocą świt jest porą odnowienia życia i zmartwychwstania - a więc „porą Chrystusową”.