Autor nieznany
Ze skarbnicy midraszy
Słowo cadyka
Ben Sawar przez całe życie zajmował się dobroczynnością. Pewnego razu dowiedział się, że...
Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ
Ben Sawar przez całe życie zajmował się dobroczynnością. Pewnego razu dowiedział się, że...
Nieprawdaż, zaraz wiesz, co myśleć o człowieku, jeśli zobaczysz, że się który wzdraga i niepokoi...
Źle bym sobie w tym razie postąpił; i prawdę mówiąc, słusznie by mnie wtenczas mógł...
To by było straszne i wtedy by naprawdę mnie słusznie mógł ktoś do sądu ciągnąć...
Dla tych paru, a bardzo już niewielu lat, będziecie obywatele, osławieni i kto tylko zechce...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).