 
      
    
    
  Marcel Proust
Strona Guermantes, część druga
Pewnego dnia w Balbec, kiedy uratowano, wbrew jej woli, wdowę, która się rzuciła w wodę...
 
      
    
    
  Pewnego dnia w Balbec, kiedy uratowano, wbrew jej woli, wdowę, która się rzuciła w wodę...
 
      
    
    
  On i ona mieli powrócić do wspólnego łona, by zlać się w to jedno ognisko...
 
      
    
    
  Noc już zapadała, gdym zdążał do naszej wsi — bo z Góry, z kościoła, było blisko...
 
      
    
    
  Ta straszna klątwa wywodzenia się z rodu, więcej może jeszcze i pogardzanego, i znienawidzonego od...
 
      
    
    
  Za pogrzebem Malinowskiego poszła tylko garstka znajomych i przyjaciół Adama, bo dzień był straszny, co...
 
      
    
    
  Był już teraz zupełnie spokojny, głowa tylko bolała go coraz gorzej; to nic, zaraz przejdzie...
 
      
    
    
  A jednak to dziwne, jak długo człowiek, nawet najnieszczęśliwszy i najbardziej udręczony, potrafił wahać się...
 
      
    
    
  Dziwny mężczyzna z tego Knuta. Przecież podzielał jej zdanie na temat dopuszczalności samobójstwa. Często o...
 
      
    
    
  Po wyjściu zastępcy ordynatora panna Suenson podała Else kolejną porcję rudobrunatnej, niesmacznej mikstury, a potem...
 
      
    
    
  Ale lepiej byłoby przecież z tym skończyć. Knut i Tage mieliby żyć z taką hańbą...
Samobójstwo, będąc rodzajem śmierci z wyboru, jest w kulturze ukształtowanej przez chrześcijaństwo traktowane jako naruszenie porządku natury, poważny grzech oraz tchórzostwo (uchylenie się przed stawieniem czoła losowi — por. dylematy Hamleta). Z tego powodu samobójcom odmawiano religijnego pogrzebu; stawali się oni — po śmierci — wyrzutkami społeczeństwa. Jednakże, jak wiadomo w innych kulturach (choćby w starożytnym Rzymie, czy w Japonii) w pewnych okolicznościach był to rodzaj śmierci honorowej i godnej, wymagającej przy tym pewnej siły charakteru i odwagi (por. choćby przykład śmierci Petroniusza w Quo vadis). Swoisty urok miało samobójstwo dla romantyków i w tym okresie było otoczone aurą melancholijnego piękna.