Zygmunt Krasiński
Nie-Boska komedia
GŁOS POMIĘDZY DRZEWAMI
Syn chamów dobranoc zasyła staremu słonku.
GŁOS Z PRAWEJ
Zdrowie twoje, dawny...
Syn chamów dobranoc zasyła staremu słonku.
Zdrowie twoje, dawny...
Chociaż jestem chłopem, pługiem rolę orzę,Składam Ci życzenia, co me serce może.Ach, panie...
Szanowny Komitecie!Wielki żal serca przejmuje nam, włościanom na wsi,Że nas w tyle zostawili...
Została odróżniona jako wyjątkowa odmiana sztuki ze względu na swą romantyczną sławę: miała ona dzięki natchnieniu umożliwiać intuicyjne poznanie, dawać dostęp do istotnej prawdy, do świata idei. Taka poezja jest bytem odrębnym od samego poety — jak strumień piękna przepływający przez niego, ale z nim nie tożsamy, ani od niego nie pochodzący (jak pisał Z. Krasiński w Nie-Boskiej komedii). Jednakże i w klasycznym ujęciu poezja, jako sztuka pięknego, trafnego i melodyjnego wysłowienia posiadała wielką wartość i moc. Zaś Kochanowski wyrażał nadzieję, że jego poezja (określana przez niego zwykle metaforycznie mianem „lutni”) mogłaby otworzyć przed nim bramy Hadesu, tak jak niegdyś uczyniła to czarodziejska muzyka Orfeusza.