Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 446 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Aby przeczytać prapremierę, wystarczy dorzucić się do Wolnych Lektur dowolną wpłatą i zalogować się. Skorzystaj z formularza obok, to zajmie 2 minuty!
Nowe utwory, takie jak ten, dodajemy regularnie. Ustaw stałe wsparcie, a będziesz mieć dostęp do kolejnych prapremier.

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

Kto przejął łup ze zuchwałej kradzieży w willowej dzielnicy na Saskiej Kępie i kto zabił posterunkowego? Mroczne tajemnice Warszawy sprzed I wojny światowej: praskie meliny, codzienność życia więziennego na Pawiaku, złodziejski etos i wielka miłość.

Powieść sensacyjna Rozpruwacze Urke Nachalnika (Icka Borucha Farbarowicza), wydana w 1937 roku w Warszawie to pierwsza część „trylogii złodziejskiej” o losach Klawego Janka, pięknej i niewinnej Anieli oraz ich licznych znajomych z przestępczego półświatka. Ważne role zarówno w wątkach romansowych, jak i kryminalnych pełnią oczywiście funkcjonariusze policji. Ich losy łączą się z losami ściganych zbrodniarzy — nie zawsze w sposób zdefiniowany przez pełnione funkcje.

Rzeczywistość polskiej stolicy pod zaborami widziana „z dołu” i „z wewnątrz” wygląda zupełnie inaczej niż we współczesnych podręcznikach podkreślających martyrologię i ponad sto lat toczoną walkę z ciemiężycielami ojczyzny. O idee walczą zawsze nieliczni, ich głos słychać rzadko i brzmi on niemiło, zgrzytliwie burząc rytm codzienności.

Na co dzień ludzie walczą o przetrwanie, następnie o zajęcie wyższej pozycji w społeczeństwie, o to, by ich dzieci miały lepsze warunki i perspektywy niż mieli oni sami, wreszcie o marzenia, o ukochaną osobę — choćby była złodziejem. W tych powszednich zmaganiach niebagatelną rolę odgrywają pieniądze. A choć, jak wiadomo, pieniądze szczęścia nie dają, jednakże — jak to ujął jeden z bohaterów książki, „kasiarz” o międzynarodowej sławie — „przy pomocy pieniędzy można niejedno nieszczęście ominąć…”.

Jeśli o kwestie finansowe chodzi, mieszają się tu ze sobą różne waluty: marki (coraz bardziej bezwartościowe, im bliżej wojny światowej) i dolary. Równie zmieszane są narodowości i języki. Jako najbardziej kolorowe i różnorodne jawi się środowisko złodziejskie, przede wszystkim o polsko-żydowskich korzeniach: Janek, Antek, Felek, Bajgełe, Krygier i Moryc, Regina, Aniela, Stasiek „Lipa”, syn sybiraczki (zesłanej za kradzież), a wreszcie Herszełe Rozpruwacz, orędownik nawrócenia na ścieżkę prawego życia. Komisarz Żarski i aspirant Wołkow razem zajmują się śledztwem; jeden jest może, sądząc po nazwiskach, polskiego, a drugi rosyjskiego pochodzenia, lecz nie ma to większej wagi. Ich miejsce pracy, ssysknoje otdelenije (czyli wydział śledczy) przesądza o tym, że z konieczności stykają się z konkretnymi ludźmi, miejscami i sprawami świata przestępczego. Jego mroczny krąg nieuchronnie oddziałuje na stróży prawa. Jak na tę pokusę każdy z nich odpowie — zależy od ich wewnętrznej prawości.

Książka Rozpruwacze Urke Nachalnika dostępna jest jako e-book (EPUB i Mobi dla Kindle) oraz plik PDF.

O autorze

Urke Nachalnik
fot. autor nieznany, CC BY-SA commons.wikimedia.org

Urke Nachalnik

Ur.
w czerwcu 1897 w Wiźnie w powiecie łomżyńskim
Zm.
11 listopada 1939 w Otwocku jako jedna z pierwszych ofiar Zagłady w Polsce
Najważniejsze dzieła:
Miłość przestępcy (1933), Życiorys własny przestępcy (1933), Żywe grobowce (1934), Gdyby nie kobiety (1938), Rozpruwacze (1938), W matni (1938). W jidisz opublikował m.in.: Majn lebnsweg: fun der jesziwe un tfise biz cu der literatur (polski tytuł: Moja droga życiowa. Od jeszywetu i więzienia do literatury; 1938), Menczn on a morgn (polski tytuł: Ludzie bez jutra; 1938).

Icek Farbarowicz odebrał religijne wykształcenie żydowskie, a czytać i pisać po polsku nauczył się dopiero w więzieniu, aby korzystać z więziennej biblioteki. Tam też, w celi zakładu karnego w Rawiczu, około roku 1929 zaczął spisywać swoje wspomnienia, opublikowane później jako Życiorys własny przestępcy pod pseudonimem Urke-Nachalnik. Kiedy wyszedł na wolność w roku 1932, zaprzestał złodziejskiego rzemiosła i poświęcił się literaturze. W swych licznych, ogłaszanych w krótkich odstępach czasu między 1933 a 1938 rokiem, powieściach i opowiadaniach opisywał kulisy polsko-żydowskiego świata przestępczego oraz realia więzień rosyjskich, niemieckich i polskich, w których spędził w sumie 15 lat swego krótkiego (42 lata) życia. Książki jego doczekały się przychylnego przyjęcia przez prestiżowe pisma, ,,Wiadomości Literackie" czy ,,Pion". Niemniej, jego twórczość, choć wielokrotnie wznawiana, jest prawie zupełnie pomijana przez opracowania historii literatury polskiej.
Autor bywał też przedmiotem ostrej krytyki. Osobę ukrywającą się za pseudonimem Urki Nachalnika udało się rozszyfrować ,,Ilustrowanemu Kurierowi Codziennemu". Na łamach pisma ukazały się nieprzychylne Nachalnikowi artykuły oraz listy do redakcji atakujące jego książki za niemoralność oraz za czerpanie zysków z przestępczej przeszłości. Pisarz celnie ripostował, zwracając uwagę, że koncern prasowy ,,Ikaca" sam wydaje i czerpie wielkie korzyści z żerującego na zbrodni czasopisma ,,Tajny detektyw", tak więc prawienie morałów przez krakowskie pismo jest zupełnie nie na miejscu.