Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom trzeci
Tu w miejscu jednym gałęzie zwieszały się tak nisko, że Justyna, aby pod nimi przebiec...
Tu w miejscu jednym gałęzie zwieszały się tak nisko, że Justyna, aby pod nimi przebiec...
Za kolumną i księżycem, tam gdzie rzeka wspaniałym ruchem za ścianę boru skręcała, samotny głos...
Od czasu jak Wokulski osiedlił się u mnie, przybyła naszemu sklepowi nowa kundmanka: Kasia Hopfer...
On zaś ani słowa nie rzekł, źle mu jest czy dobrze, z roboty wracał prosto...
Leżał wznak, z rękami pod głową, tak blisko przy niej, a tak daleko sercem, daleko...
— Mogę to, kiej kochanie gorsze choroby, ogniem po kościach chodzi, wrzątkiem w sercu bełkocze, a...
— A co później?
— A to już z mamą razem się umówimy. Jużci, że do ślubu...
— Ja?… Ja mniszką ostanę.
— Nie powiadaj byle czego! A jak Zbyszko wróci?
Ale ona potrząsnęła...
— Pani ci to jest moja, ale i kochanie najmilejsze. Nie mówię ja tego nikomu, ale...
— Bądź ty spokojna — rzekł. — Póki ja trzeźwy, póki mnie gorzałka-matka głowy nie zapali, póty ty...
To miłość nieodwzajemniona, nie mogąca zakończyć się zbliżeniem i/lub wspólnym życiem zakochanych, miłość naznaczona rozłąką, tęsknotą, niespełnionym pożądaniem lub rozczarowaniem. Miłość Wokulskiego jest niewątpliwie niespełniona, ale raczej nie można nazwać jej romantyczną, ani tragiczną. Podobnie należy też patrzeć np. na historie „nieudanych” miłości z Nad Niemnem Orzeszkowej.