Marcel Proust
W cieniu zakwitających dziewcząt, tom drugi
Doszedłem do zupełnej prawie obojętności w stosunku do Gilberty, kiedy w dwa lata później wybrałem...
Doszedłem do zupełnej prawie obojętności w stosunku do Gilberty, kiedy w dwa lata później wybrałem...
Borynowie dopiero na samym świtaniu powrócili z kościoła i ledwie w pacierz potem już cały...
Do tego zaś często, coraz częściej nawiedzały ją wspominki o Antku.
Prawda, jako pod sam...
— Więc panna Mela cię przejęła? Dziwi mnie to trochę…
— Dlaczego? Cóż mi masz do zarzucenia...
Motyw ten posiada również swe bardziej specyficzne wcielenia. Tym zaś, najbardziej ogólnym, zaznaczamy najogólniejsze wypowiedzi, czym jest miłość (która przecież, jak wiadomo, nie jedno ma imię). Uwzględniamy też charakterystyczne lub/i ciekawe sytuacje, w których uczucie to ujawnia się.