Maria Ratuld-Rakowska
Podróż Polki do Persji
Lecz jaka opłakana droga! W dół się teraz spuszcza po ścieżkach prawie prostopadłych, po których...
Lecz jaka opłakana droga! W dół się teraz spuszcza po ścieżkach prawie prostopadłych, po których...
Czarne, spiętrzone masy gór otaczały naokół kotlinę, z której jedyne wyjście na północ i na...
W bladym świetle poranku i na sinawym tle wschodu te groźne, posępne masy wydawały mi...
Słońce właśnie zachodziło, oblewając różową poświatą zieloną halę i wielkie pole śniegowe Cezaplany. Heidi obracała...
Był przecudny, złocisty dzień jesienny. Z niższych hal dolatywał pobrzęk dzwonków pasących się trzód, ukojny...
Na ciemnym niebie nie było jednej chmurki, wielkie pole śniegowe błyszczało mnóstwem złotych i srebrnych...
Przed nami roztwierała się olbrzymia, tysiące stóp głęboka kotlina. Pod krawędzią, na której staliśmy, zionęła...
zatrzymały mnie znowu Alpy, płoniące się przed mymi oknami o wczesnym słońca zachodzie i zima...
Syknął mimo woli i zagłębił się w poduszki siedzenia. Samochód wydostał się właśnie serpentynami na...