Izaak Babel
Konkin
A ja w asa celuję. Atutowy as, cholera, ze złotym zegarkiem. Przycisnąłem go do chutorku...
A ja w asa celuję. Atutowy as, cholera, ze złotym zegarkiem. Przycisnąłem go do chutorku...
Byłem… (niech się już wyspowiadam kolejno z moich grzechów), byłem — dawno już temu — graczem. Graczem...
— Chcę do matusi, do Poręby.
„Robaczkiem się opiekuje. Polnej trawki pilnuje…” — przypomniała się Grzegorzowej pieśń...
Co robić? Gdzie się schować? Uciekać? Ale gdzie?”
Pchnięty przedziwnym instynktem malec dał susa, jakiego...
Cień jakiś długi padł w poprzek mar i ramiona czyjeś mocne, zachłanne jak żądza oplotły...
Krzycząc, zerwałem się z posłania i wstrząsany febrycznym dreszczem wyskoczyłem przez okno na ulicę. Tu...
Wśród ciszy nocnej — salwa.
Salwa armatnia. Błysnęło — huknęło. Zadrżały szyby.
Zrywa się Kajtuś. Siada. Chce...
Cała praca Maciusia się zmarnowała. Otwór w murze jest gotów, ale cóż z tego? Już...
Ale końca świata nie było, tylko znów zasiedli na swoich miejscach i patrzą błagalnie na...
Siedząc raz w domu, zauważyłem, jak matka skrzynię, w której bieliznę i lepsze ubranie przechowywała...