Maria Rodziewiczówna
Dewajtis
Przypasowali deski, zaczęli je zbijać. Młoty stukały monotonnie, z cicha.
— Pan i stolarz? — zauważyła Julka...
Przypasowali deski, zaczęli je zbijać. Młoty stukały monotonnie, z cicha.
— Pan i stolarz? — zauważyła Julka...
— Jutro u mnie święto. Chrzciny.
— Oho, razem z panienką? A też dziewczyna?
— Aha. Baśka będzie...
— Mus, nie mus — ozwał się Nowik — ale po sumieniu, to ci wypada tam iść. Zgubiłeś...
— Wiecie, co mi się przytrafiło? Poratujcie, ludzie! — zawołał. — Słyszę, na szosie ktoś jęczy, wyszedłem, patrzę...
Wtedy Gedras z tłumu wystąpił, ściągnął ze siebie kożuch i okrył nim trupa, potem klęknął...
— A cóż z dzieckiem będzie? — rzekła, zaglądając w garść szmat, leżących na ławce pod piecem...
Dziecko nie cielę. Od byle czego zgaśnie. Ho, ho! Rodzona matka nie uchowa często, takie...
— Dziś rano na grobie Morzyńskiego na Powązkach znaleziono trupa kobiety. Jakiś drab znalazł i zawiadomił...
Kamienować wolno było niegdyś kobiety, dotychczas wolno to z nimi czynić w przenośni i chyba...
Nareszcie, gdy obsiedli wszyscy stół z wieczerzą, ozwał się Rosomak:
— Jest tu wśród nas Coto...
Jest to temat bardzo pojemny; wskazujemy z pomocą tego hasła fragmenty mówiące np. o zwyczajowych wymogach gościnności czy grzeczności, zachowania się przy jedzeniu posiłków, czy okazywania szacunku wobec starszych (uznania czyjejś pozycji społecznej). Sporo przykładów opisów obyczajów znajdziemy np. w Panu Tadeuszu.