Maria Ratuld-Rakowska
Podróż Polki do Persji
I gdy kończą się krótkotrwałe deszcze, natura rozkwita w niezrównanym przepychu. Drogi prowadzące do wiosek...
Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ
I gdy kończą się krótkotrwałe deszcze, natura rozkwita w niezrównanym przepychu. Drogi prowadzące do wiosek...
Nazajutrz dzień był tak samo zadeszczony i posępny.
Co chwila ktoś wychodził z jakiejś chałupy...
Deszcze ustały, drogi ociekły i stężały nieco, wody spłynęły, że ino po bruzdach, a gdzieniegdzie...
Jagna już od rana nie mogła dać sobie rady, chodziła ino z kąta w kąt...
Deszcz wolniał nieco, wiatr się poruszał górą w gałęziach topoli, co jak szkielety stały z...
Deszcz drobny, marcowy deszcz pomieszany ze śniegiem padał wciąż i rozwłóczył nad Łodzią ciężki, lepki...
Gdy się ta rozmowa toczyła, huczały ciągle gromy i zbliżający się łoskot burzy wstrząsnął całą...
Burza już przeszła… Zdawało się, że wszystko ucicha, gdy wtem zaczynały trzepać nowe bicze kropel...
Oprócz sławnego jako szkolny przykład sylabotonizmu Deszczu jesiennego Staffa, znajdzie się jeszcze kilka utworów, w których zjawisko przyrody nierzadkie w naszym klimacie zostało i ciekawie opisane, i wyposażone w pewne naddane cechy symboliczne (ciekawy przykład znajdziemy w Cierpieniach młodego Wertera).