Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 472 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Artur Oppman, O Jasiu Dręczycielu, o Józiu Gapicielu, o Cesi Cmokosi i o spalonej Zosi, Napowietrzna podróż Frania próżniaka
← Okropna przygoda Zosi, co się zapałkami bawiła

Spis treści

      Artur OppmanNapowietrzna podróż Frania próżniaka

      1
      Rzekła mama raz do Frania:
      „Weź się, synku, do pisania,
      A gdy lekcya się powiedzie,
      Będzie spacer po obiedzie”.
      5
      Poszła mama, a u synka
      Nieszczególna jakoś minka,
      Okiem zerka, głową kręci,
      Ale pisać nie ma chęci.
      „Ej, co mi tam! Wiem co zrobię!
      10
      Pan Franciszek myśli sobie.
      Ot, nie mówiąc nic nikomu
      Na kwadransik wyjdę z domu.
      Pada!… Na to się poradzi,
      Jest parasol przecie dziadzi”.
      15
      I deszczochron wielki z kąta
      Nasz leniuszek wnet uprząta,
      Nie pomny zaś przestróg mamy,
      Milczkiem, chyłkiem, zbiegł do bramy.
      I do koła spoglądając,
      20
      Na ulicę smyrk! jak zając.
      Idzie sobie z gęstą miną,
      A po niebie chmury płyną.
      Wtem odrazu wiatr się zrywa.
      Burza! Burza! Ach, straszliwa!
      25
      Parasolem wiatr pomiata,
      Gwałtu! Franio w górę wzlata!
      Czapkę wiatr gdzieś poniósł w pola…
      Trzymajże się parasola!
      Szczęściem podróż była krótka:
      30
      Wpadł pan Franio do ogródka.
      Lecz choć bardzo potłuczony,
      Biegł do domu jak szalony.
      Z płaczem mamę ucałował.
      Odtąd nigdy nie próżnował,
      35
      A pamiątki miał z podróży:
      Cztery sińce i guz duży.
      x