Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 470 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Karol Maliszewski, Zdania na wypadek, I. Góry, gorączka, Inwazja

Karol Maliszewski

Inwazja

Uwaga, tekst zawiera wulgaryzmy.

Kartka z Broumowa albo ćwiczenia w ironii → ← Nawet tu w wojsku

Spis treści

    1. Jedzenie: 1
    2. Ofiara: 1
    3. Poeta: 1 2
    4. Żołnierz: 1

    Karol MaliszewskiInwazja

    1
    Liżą mnie niewidzialne języki,
    te drobne ukłucia świadczą o zarazie.
    Rozsiada się statecznie flotylla dmuchawców
    i w skórze zakłada kolonie karne.
    5
    Plotkuje mną powietrze.
    wypluwają wyspy i robią sobie rzeczną przystań,
    Poeta, Żołnierz, Jedzenie, Ofiaradaję się łatwo rozsmarowywać na kromce
    z kosza, pod grochówkę z menażki
    w trzecim dniu poligonu.
    10
    Czwartego dnia będą jedli Podsiadłę,
    to ich naprawdę wzmocni.
    PoetaSzczątki dawnych poetów, na widok których
    panienki sikały, plączą się z dźwiękami
    przebojów puszczanych z głośników na wzgórzu.
    15
    Disco polo wchodzi łatwo, nic nie
    boląc, jak świeca. Poeta nie.
    Poeta się pierdoli, rwie, stwarza
    problemy językowe: podmienia
    znaczenia, podmywa dawno wykrystalizowane
    20
    pojęcia, przestawia minerały akcentów
    w glebie i na półkach zbieraczy,
    którzy właśnie tracą cierpliwość
    i mówią głośno, przez szybę i folię,
    przez celofan do kwiatów: chuj,
    25
    aż biedne chylą swe potulne główki.
    Lepiej by wam było polecieć w kosmos.
    Zacząć nowe życie na Marsie,
    a nie na przedramieniu. Za chwilę
    sięgnę po szmatę w wiadrze i środki
    30
    czystości. Zegnę was w łokciu i wypluję.
    Będziemy wspominać zgłoskowcem, w tercynie.
    x