Bolesław Prus
Pojednani
– A! Bydlęta! — wrzasnął Łukaszewski, zrywając się i wykonywając tak zamaszyste ruchy, jakby miał zamiar porozbijać...
– A! Bydlęta! — wrzasnął Łukaszewski, zrywając się i wykonywając tak zamaszyste ruchy, jakby miał zamiar porozbijać...
— A to chwała Bogu, kiedy się organista chce pogodzić — odparł dobrodusznie zasmolony olbrzym, wysłuchawszy opowiadania...
— Przecież dzięki Bogu nago nie chodzisz! — oburzył się ojciec, lekko odsuwając ją od siebie.
— Tak...
Zwracaliśmy uwagę na opisy sytuacji konfliktów słownych, szczególnie takie, w których wyrażone zostało jakieś przeświadczenie na temat natury i przyczyn kłótni.