ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Antoni Malczewski

Antoni Malczewski

Sortuj:

O autorze

Antoni Malczewski
Aut. Henryk Piątkowski, domena publiczna, Wikimedia Commons

Antoni Malczewski

Ur.
3 czerwca 1793 w Warszawie
Zm.
2 maja 1826 w Warszawie
Najważniejsze dzieła:
Maria (1825)

W historii literatury figuruje jako autor jednego dzieła (auctor unius libri). Jest to jednak tekst artystycznie świetny, oryginalny, wyrastający z nurtu europejskiego ,,czarnego romantyzmu". Choć powieść poetycka Maria została wydana już po ukazaniu się pierwszego tomu poezji Mickiewicza, wyznacza ona osobny, niezależny nurt polskiego romantyzmu i stała się obiektem fascynacji i inspiracji dla wielu twórców tego okresu (m. in. Słowackiego). Młodo zmarły autor Marii zyskał sobie sławę poety przeklętego.
Malczewski był z wykształcenia wojskowym i inżynierem. Uczeń Liceum Krzemienieckiego, służył następnie w Korpusie Inżynierów w Warszawie, uczestnicząc w budowie fortyfikacji twierdzy Modlin. Mimo najszczerszych chęci, z powodu kontuzji nogi nie wziął udziału w wyprawie Napoleona na Moskwę; po klęsce Napoleona służył jeszcze jakiś czas w wojsku Królestwa Kongresowego (w sztabie kwatermistrzostwa), szybko jednak, z końcem 1815 roku, podał się do dymisji i wyjechał na kilka lat zagranicę, początkowo towarzysząc księżnej Lubomirskiej (dla niej powstał wiersz La petit Ida). Malczewski odwiedził Szwajcarię, był pierwszym Polakiem, który zdobył Mont Blanc; doświadczenie to opisał w artykule naukowym opublikowanym w Biblioteque Universelle; oddźwięk doznanych wówczas przeżyć zapisany został również w jednym z przypisów autorskich do Marii. Podczas dłuższego pobytu we Włoszech poznał osobiście Byrona. Odwiedził też Francję i Anglię, interesował się nowinkami naukowymi, chemią, naukami przyrodniczymi; zafascynowany tzw. magnetyzmem zwierzęcym (zwanym też mesmeryzmem), zaczął praktykować techniki zbliżone do dzisiejszej bioenergoterapii. Po powrocie do kraju w 1820 lub 1821 roku tym sposobem rozpoczął kurację cierpiącej na histerię Zofii Rucińskiej, z którą związały się ostatnie lata jego życia. Zmarł w Warszawie, w nędzy (wydanie Marii na przełomie lipca i sierpnia 1825 nie przyniosło spodziewanych zysków), wycieńczony fizycznie przez nieznaną do dziś chorobę (może był to rak). Został pochowany na Powązkach.
Z zachowanych nielicznych drobnych pism, poza wspomnianym wierszu do Idy, zwraca uwagę wiersz O jak przykro do swoich wracać bez nadziei!.