Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— Potem przyszły webery od starego pana Bauma i foluszniki. Piły z nami — myśma stawiali, a...
— Potem przyszły webery od starego pana Bauma i foluszniki. Piły z nami — myśma stawiali, a...
W jednym z szynków grano i tańczono, bo czasami przez ten zgiełk i wrzawę piekielną...
Z nagła dostrzegł pana Filipa i głęboko wciągnął w piersi powietrze.
Pan Filip był pedelem...
Zjawili się lokaje podający kapelusze, laski, płaszczyki, okrywki. Cała banda z hałasem minęła salony klubu...
Wtedy wywiązywała się rzetelna batalia. Ogłuszające „hura!” rozlegało się ze stron obu, kasztany cięły jak...