Wacław Berent
Próchno
— Wyjeżdżam dziś jeszcze.
— Hm!… A żona?
— Ja zbieg, ja złodziej, powrócę tam bez własnego imienia...
— Wyjeżdżam dziś jeszcze.
— Hm!… A żona?
— Ja zbieg, ja złodziej, powrócę tam bez własnego imienia...
Wyszedł do swego gabinetu, zamknął drzwi na klucz i począł z biurka wydobywać różne papiery...