Helena Mniszkówna
Trędowata t. 1
Nad wielkim jeziorem w Słodkowcach zaczynała się rozciągać niewyraźna przędza świtu. Woda leżała we śnie...
Nad wielkim jeziorem w Słodkowcach zaczynała się rozciągać niewyraźna przędza świtu. Woda leżała we śnie...
Wiedziała, że jest świt, lecz jakiego dnia? Czy wzejdzie słońce, czy chmurny połysk stali? Ogarnęło...
Dniało. Wstawał świt.
Jasna smuga na wschodzie rozszerzała się dalej i dalej. Z różowej wpadała...
Pokryte jeszcze kroplami nocnej rosy uśmiechały się drzewa i trawa. Zupełnie jak małe dzieci, które...
Gwiazda przyszłości zaledwie wschodzi; nie może się wyłonić z widnokręgu; tkwi spowita w chmury i...
Na dworze świtało. Wielkie miasto budziło się z fantastycznego snu, jakim jest obfitująca w liczne...
Poeta i ptak. — Ptak Feniks pokazał poecie zetlony i żarzący się zwitek. „Nie przerażaj się...
Lecz zbliżyłem ja się ku wam: i oto dzień mi nastał, — nastaje on wreszcie i...
O niebios stropie ponade mną przeczysty! Wyniosły! Tym jest mi oto twa czystość, że wieczne...
Mój to poranek, mój dzień świta: bywaj mi, bywaj, wielkie ty moje południe! — —
Tako rzekł...
Występuje jako przeciwwaga dla nocy, kojarzonej z tajemnicą, zacieraniem znaczeń (w mroku), a wreszcie porą działania sił zła. O świcie wszystko się wyjaśnia, rzeczom zostają przywrócone właściwe miary i znaczenia; kontrastowany z nocą świt jest porą odnowienia życia i zmartwychwstania - a więc „porą Chrystusową”.