Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część trzecia - Wiosna
Kościół już był jakby nabity. Ściżbiony naród kłębił się i wrzał niby woda, z poszumem...
Kościół już był jakby nabity. Ściżbiony naród kłębił się i wrzał niby woda, z poszumem...
Wszystkie te kataklizmy i przejścia strasznie przygnębiająco oddziałały na Marcinka. To, że go nie wydalono...