Jan Kasprowicz
XVII (Słonko, świeci, oj, świeci iskrzyste...)
Wyszło chłopię na ciche rozdroże
I wciąż szepce «o Jezu! o, Chryste!»
W którą stronę...
Ale Marysia, wspomniawszy na przygodę swoją, tym mocniej płakać zaczęła.
— Nie, nie! — mówiła płacząc. — Nic...
— Basia — rzekł — oddaje połowę majątku na wychowanie bezdomnych, sierocych dzieci. Sama była sierotą i nie...
Los sierot, jako dzieci pozbawionych opieki najbliższej rodziny był opisywany jako szczególnie trudny. W pewnych okolicznościach sierota pozostaje niejako na marginesie wspólnoty, niekiedy też sieroctwo wiąże się z bezdomnością.