Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Patrz pani na one aksamitne oparcia: są na nich ślady, gdzie wspierały się głowy obojga...
— Patrz pani na one aksamitne oparcia: są na nich ślady, gdzie wspierały się głowy obojga...
Tu rzęsy jej pokryły się łzami. Ligia wodziła za nią czas jakiś swymi błękitnymi oczyma...
Motyw ten posiada również swe bardziej specyficzne wcielenia. Tym zaś, najbardziej ogólnym, zaznaczamy najogólniejsze wypowiedzi, czym jest miłość (która przecież, jak wiadomo, nie jedno ma imię). Uwzględniamy też charakterystyczne lub/i ciekawe sytuacje, w których uczucie to ujawnia się.