Stefan Żeromski
Ludzie bezdomni, tom drugi
— No, przecie się ta rzecz nie ukryje, choćby my na głowie stanęli. Już i tak...
— No, przecie się ta rzecz nie ukryje, choćby my na głowie stanęli. Już i tak...
O zmierzchu panna Joanna częstokroć przychodziła do parku z jedyną teraz uczennicą swoją, panną Wandą...
Czy to była dusza inna, czy może tylko zdolna do ślepej łatwowierności? W moim dawnym...
Motyw ten posiada również swe bardziej specyficzne wcielenia. Tym zaś, najbardziej ogólnym, zaznaczamy najogólniejsze wypowiedzi, czym jest miłość (która przecież, jak wiadomo, nie jedno ma imię). Uwzględniamy też charakterystyczne lub/i ciekawe sytuacje, w których uczucie to ujawnia się.