Wacław Berent
Próchno
A tam — za oknem, wśród zadumanej kamiennej głuszy, gadały tylko strumienie szeptem i pluskiem...
A tam — za oknem, wśród zadumanej kamiennej głuszy, gadały tylko strumienie szeptem i pluskiem...
Ręce grabiały w lodowatości powietrza, kłującej igiełkami mrozu, zimowego tu naprawdę, górskiego. Porucznik Ostroróg przywodził...