- Choroba: 1
- Dusza: 1
- Dziewczyna: 1 2
- Melancholia: 1 2
- Milczenie: 1
- Oko: 1
- Śmierć: 1
Modernizacja zapisu: melancholji > melancholii.
Julian TuwimCzyhanie na Boga[Są takie bardzo dziwne, bolesne istnienia…]
1Są takie bardzo dziwne, bolesne istnienia…
Są takie życia smutne, niewytłumaczone,
Jak rzucane przez cichych wieczorne spojrzenia
W nieznanych pięknych kobiet ocienioną stronę.
5Są takie melancholii pełne zmierzchy letnie…
Są świętej głębi słowa, mówione — nie w porę!
Są dziewczęta czternasto- i piętnastoletnie,
Co milczą i na serce są przez lata chore.
Są, jak nokturn Szopena… Jak zmierzchy, owiane
10Najsłodszym wspomnień żalem… Jak dawne godziny…
Samotne, piękne, czułe, wieczorne Dziewczyny.
Noszą w głębokich oczach przez całe swe życie
Jakąś fiołkową własnej duszy tajemnicę.
15Wszystko im jest ostatnie… I więdną w rozkwicie,
Trawione przez najświętszą jesienną blednicę
[1].
Milczą długo. Wtem — krzykną!! — i serce im pęka.
…Wtedy w innym pokoju zegar «raz» wydzwania,
20I przy pościeli zmarłej ktoś szlochając klęka.
Potem mają mogiłkę, bratkami zasianą,
Pomnik, gdzie chór płaczący zbiera się i gwarzy,
I śmierć, jak życie, mają niedopowiedzianą,
Taką cichą, jak wiosna śród miejskich cmentarzy…
25Zostaje po nich kajet — «pamiętnik» najszczerszy,
Owionięty przedziwną tęsknotą liryczną,
Zostaje trochę słodkich, nieudolnych wierszy
Z jakąś miłością tajną: zmysłowo-mistyczną…
Zostaje po nich pamięć trwożna… Jakaś inna,
30Niż po zmarłych być zwykła… Nie mówi się o nich…
— — — — — — — — — — — — — —
— — — — — — — — — —
— — — —
Są jak upadające bez powrotu gwiazdy…
35Jak zaduma nad wodą w bladych zmierzchów porę…
Jak listy niewysłane… jak smutne odjazdy…
Czekają, aż im życie śmierć ukojna przetnie,
A usypiają w drżeniu, całując Śnionego…
…Są dziewczęta czternasto- i piętnastoletnie,
40Co mają serca chore i smutne…
Dlaczego?